Reklama

Odkrywa świat na nowo

Przyznaje, że pomysł prowadzenia tego programu spodobał się jej od razu. - Niepowtarzalnym walorem "Ale mądrali!" są z pewnością jego najmłodsi uczestnicy - uważa gospodyni talk-show.

Praca z maluchami to wyzwanie?

Katarzyna Pakosińska: - Ogromne (śmiech). Zapoznając się z projektem wiedziałam, że nie będzie należał do najprostszych. Ale to, co spotyka mnie podczas nagrań, przechodzi najśmielsze oczekiwania! To karuzela łańcuchowa 'bez trzymanki'. Nie wiadomo czasem, gdzie niebo, a gdzie ziemia (śmiech). Nie mogę sobie pozwolić na chwilę relaksu. Jednak z przyjemnością daję się zaskakiwać, porwać w nieznane.

Czyli prowadzenie "Ale mądrali!" jest dla pani inspirujące?

- Jak najbardziej! Myślenie dzieci, ich skojarzenia są często tak zaskakujące, że przyznaję - nie raz zabrakło mi puenty! Trudno racjonalnemu dorosłemu nadążyć, ale na szczęście nie do końca nim jestem (śmiech). Dzieci są szczere, a przy tym pełne wdzięku. Odkrywanie z nimi świata na nowo, to dla mnie wielka frajda.

Reklama

Co najbardziej panią rozśmieszyło w trakcie nagrań?

- Sytuacji 'niekontrolowanych' jest mnóstwo! Aby mieć kontakt z reżyserką, mam w uchu słuchawkę, która informuje mnie na bieżąco o czasie rozmowy czy przejściu do następnego punktu programu. I tak podczas spotkania z Tomkiem Kammelem, gdzie tematem była telewizja, gość zainicjował z dziećmi dialog: - Widzicie, telewizja to kamery, studia, różne przedmioty jak np. o właśnie, co pani Kasia ma w uchu? - Miód??? I weź tu się zorientuj.

Córka wspiera panią w przygotowaniach do programu?

- Maja jest szczerze zainteresowana moją pracą z maluchami. Kiedy po nagraniu wracam 'zdemolowana', odgraża się na wesoło, że jak jeszcze raz 'te dzieciaki' mnie tak wymęczą, to wkroczy do akcji.

Znajduje pani czas na oddech?

- Najbardziej zajmuje mnie teraz praca nad własnym programem scenicznym. Każdą wolną chwilę przeznaczam na pisanie skeczy, dialogów, scenariuszy. Bawię się nową postacią - Norą Igres, która prowadzi w internecie wizjonerskie sekssesje. Prócz tego teatr, w tym sezonie to sztuka 'Honeymoon', oraz dubbing filmowy, o którym zawsze marzyłam.

Czyli w tym roku z urlopu nici?

- Jeśli znajdzie się kilka dni wolnego, to pofrunę do Tbilisi, mojego drugiego domu. Tam regeneruję się już po kaukasku (śmiech).

Rozmawiał Artur Krasicki.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy