Reklama

Nowe wyzwanie

Gra w serialu, występuje w teatrze i kabarecie. Parodiuje i śpiewa. A niedawno wydała debiutancką płytę "Martwa natura z kochankiem w tle". Dojrzewała do tego ponad dwadzieścia lat.

W najbliższych odcinkach będzie śledztwo, usiłowanie zabójstwa, wypadek i aresztowanie. Czy "Wszystko przed nami" niepostrzeżenie zmienia się w serial kryminalny?

Joanna Jeżewska: - Tymi wydarzeniami można byłoby obdzielić co najmniej trzy filmy akcji! Bardzo mi się podoba, że tyle się dzieje w serialu. To sprawia, że 'Wszystko przed nami' ma charakter, nie jest typową telenowelą. Mam nadzieję, że walka o kamienicę ułoży się po myśli Wojtka (Michał Malinowski) i jego przyjaciół, bo szkoda byłoby, żeby po wielomiesięcznej walce zostali z niczym. Prawdopodobnie scenarzyści będą litościwi, ale kto wie...

Reklama

Lubi pani swoją bohaterkę?

- Tak, lubię, jest mi bliska. Wielokrotnie przekonałam się, że cieszę się sympatią ludzi, że widzą we mnie kogoś takiego jak Róża. Gdy grałam złą Elzę w 'Czasie honoru', dziwnie na mnie patrzyli (śmiech).

Niedawno ukazała się pani debiutancka płyta "Martwa natura z kochankiem w tle"! Skąd taki pomysł?

- Śpiewam od lat, udało mi się wygrać między innymi Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, ale czegoś mi brakowało. Zawsze chciałam wykonywać napisane specjalnie dla mnie piosenki i w końcu moje marzenie się spełniło. Cieszę się, że zbierałam się do tego dwadzieścia parę lat, bo dzisiaj mam zupełnie inne podejście do życia. Mogę się odnieść do różnych spraw jako kobieta dźwigająca - nie ma co ukrywać - czwarty krzyżyk.

Czyli to przede wszystkim bardzo osobista płyta?

- Owszem, ale nie można jej traktować jako rozliczenia z życiem. To suma doświadczeń, moje dojrzałe spojrzenie na świat. Ta płyta to nawiązanie do dobrych literackich i muzycznych tradycji, w stylu twórczości Agnieszki Osieckiej. Autorem większości tekstów jest Jan Wołek, który pięknie pisze o kobietach i dla kobiet.

Rozmawiał Kub Zajkowski.

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama