Nowa edycja "Tak to leciało"
Właśnie rusza kolejna edycja show "Tak to leciało!". By dostarczyć widzom jeszcze więcej emocji, twórcy programu przygotowali niespodzianki.
"Tym razem wybraliśmy naprawdę odważnych uczestników i prawdziwe osobowości medialne! Będą zwycięzcy konkursów wokalnych, tanecznie uzdolnione uczestniczki oraz multiinstrumentaliści, którzy sami zadbają o swój akompaniament. Szykują się mini koncerty na wysokim poziomie. Widzowie poznają nieodkryte dotąd talenty: polskiego Franka Sinatrę, śpiewającego w kilku językach rodzimego Pavarottiego, sobowtóra Elvisa Presleya oraz wicemistrza Polski w karaoke" - zapowiadają producenci programu.
Dzięki dodatkowym nagrodom udział w show dla niektórych uczestników oznaczał spełnienie marzeń. Dla jednej osoby była to wycieczka zagraniczna, dla innej spotkanie z wielką osobistością.
Jak uczestnicy reagowali na zaskakujące nagrody?
"W Tak to leciało! wszystko może się zdarzyć i niczego nie da się przewidzieć. Niespodzianki, jakie zaserwujemy w tej edycji uczestnikom i widzom, będą źródłem wielkich wzruszeń" - wyznaje prowadzący program Maciej Miecznikowski.
Podobno on sam miał łzy w oczach w trakcie niektórych odcinków.
"Miałem dwa zestawy chusteczek w kieszeniach marynarki - jeden dla siebie, drugi dla uczestników i suflerów. W pewnym momencie chusteczek zabrakło. Wiem, że raz popłakał się nawet realizator wizji, który zrobił setki programów telewizyjnych i niewiele go wzrusza, bo to twardy facet" - opowiada z sentymentem gospodarz.
I dodaje: "Było też jak zwykle wesoło. Przebierałem się, albo gadałem sam ze sobą. To chyba po to, żebym się uspokoił i odreagował te wszystkie pończochy i szpilki, które zakładałem w poprzednich edycjach".