Niklińska: Między nami iskrzy
Jest silną kobietą z charakterem, więc przyznaje, że zdarza jej się prowadzić w tańcu. - Dzisiejsze kobiety chcą chodzić własnymi drogami. Treningi bywają więc burzliwe - Maria Niklińska opowiada o przygotowaniach do występów w "Tańcu z gwiazdami"..
Partnerem aktorki w bieżącej edycji "Tańca z gwiazdami" jest Tomek Barański.
- Szybko się polubiliśmy, a że oboje jesteśmy bardzo wybuchowi, więc co chwila między nami iskrzy. Uwielbiamy się i nie możemy ze sobą wytrzymać. Kłócimy się i godzimy. Chcemy pokazać w tańcu coś więcej, niż tylko poprawne kroki. Zależy nam na przekazaniu emocji i wyrazie artystycznym naszego występu. Kiedy ścierają się dwie silne osobowości, może w efekcie powstać coś fajnego - przyznaje aktorka.
Niklińska zdradza jednak, że zdarza jej się... prowadzić w tańcu.
- Nigdy wcześniej nie tańczyłam w parze, więc fakt, że facet chce mnie prowadzić, nie jest dla mnie zbyt naturalnym zjawiskiem - ujawnia Niklińska.
Zapytana o to, czy wspólnie z Barańskim "czują bluesa", odpowiada zaś: - Zdecydowanie lepiej odnajdujemy się w sambie i, mam nadzieję, w tangu, na które czekam z niecierpliwością. Żeby osiągnąć sukces, czasem się trzeba potłuc i zaliczyć parkiet. Nie oszczędzamy się - zapewnia.
Ile schudła po kilku odcinkach "Tańca z gwiazdami"?
- Przede wszystkim zaczęły mi się wyrabiać mięśnie, których wcześniej nie miałam. Znajomi pytają, czy partner, który mnie podnosi, powiedział już, że jestem lżejsza. Optycznie wydaje się, że schudłam, choć ja tego osobiście nie zauważam. Zwłaszcza że strasznie dużo jem. Potrzebuję teraz sporo energii, a najwięcej ma jej, jak wiadomo czekolada - kończy Niklińska.
Ewa Jaśkiewicz