Reklama

Nigdy się nie poddaje

Jan Mela, niepełnosprawny polarnik, przyjął kolejne wyzwanie. Będzie nim udział w "Tańcu z gwiazdami. Dancing with the Stars".

Gdy jako 13-latek w wyniku porażenia prądem stracił lewą nogę i prawą rękę, nie poddał się. Jan Mela udowodnił, że ludzkie ograniczenia tkwią jedynie w umyśle. Został pierwszym w historii niepełnosprawnym, który w ciągu jednego roku zdobył oba bieguny.

Laureat kilku nagród, m.in. tytułu "Człowiek bez barier", wciąż daje ludziom przykład, jak żyć pełnią życia. Podróżował po norweskich Lofotach, wspiął się na Kilimandżaro i Elbrus, przebiegł Maraton Nowojorski, zdobył prawo jazdy i wykształcenie. I od lat na różne sposoby wspiera innych - czy to w fundacji, którą założył, czy też za pośrednictwem swojej książki "Poza horyzonty".

Reklama

Dwa lata temu, tuż przed biegiem w sztafecie z ogniem olimpijskim w Wielkiej Brytanii, Jan Mela powiedział: - To niesamowita okazja, aby przekazać coś od siebie całemu światu. Chcę przekonać ludzi, by z uporem dążyli do wyznaczonego celu. Taka zawziętość najczęściej decyduje o sukcesie.

Ostatnio nieoczekiwane wyzwanie postawił przed nim Polsat, zapraszając do udziału w "Tańcu z gwiazdami". 25-latek poprosił o czas do namysłu i kilka lekcji próbnych.

Ćwicząc z Magdą Soszyńską, szybko odnalazł się na parkiecie. - Świetnie poradził sobie ze wszystkimi ograniczeniami - mówi osoba z produkcji.

- Podszedł do zajęć jak sportowiec, potraktował je wyczynowo. I postanowił, że weźmie udział w show. Byliśmy pod wrażeniem nie tylko jego formy i hartu ducha, ale też sympatycznego sposobu bycia. Urzekł nas! - dodaje.

Aleksanda Lipiec

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Super TV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy