Reklama

Niemęski Piotr Gąsowski

Długo nie chciał wystąpić w "Tańcu z gwiazdami". W końcu zaryzykował. Kryształowej Kuli nie zdobył, ale zyskał miłość pięknej kobiety. Kilka miesięcy temu po raz drugi został ojcem. W samym programie rok temu zastąpił Huberta Urbańskiego.

Piotr Gąsowski po rozstaniu z Hanną Śleszyńską długo nie mógł zdecydować się na ponowny związek. W końcu byli ze sobą 13 lat. Przyzwyczaił się też do ponownego kawalerskiego życia.

"Dobrze mi było ze sobą. Robiłem, co chciałem" - opowiada magazynowi "Viva" - "Obcinałem paznokcie o 2 w nocy, nie musiałem meldować się, o której wrócę".

Gdy wyraził zgodę na udział w tanecznym show, postanowił - żadnych romansów! Nie chciał być kolejnym uczestnikiem, który na parkiecie afiszuje się ze swoimi uczuciami. Długo więc ukrywał swój związek z o 14 lat młodszą partnerką - Anną Głogowską.

Reklama

"Uważałem, że to niejako stacja telewizyjna zmusiła mnie do stosunku seksualnego" - stwierdza.

Do związku z Anią zachęcała go nawet Hanna, która występowała wtedy w tym samym programie.

Po raz pierwszy z Anią spotkali się we Włoszech, bo w związku z napiętym harmonogramem pracy aktora miała organizować mu treningi tam, gdzie akurat miał jakieś próby.

On uznał, że to sympatyczna dziewczyna. Ona... że Piotr to zbyt pewny siebie facet, co się wymądrza na temat tańca.

A jednak po dwóch tygodniach ciągłych prób, coś zaiskrzyło. Dziś są szczęśliwymi rodzicami Julki. Kuba, syn Piotra ze związku z Hanią, swoją siostrę uwielbia. Podobnie jak nową partnerkę taty.

"Wzruszam się, gdy widzę, jak się zwierza Ani i jak Ania go kocha".

Niedawno przeprowadzili się do nowego mieszkania, ale już szukają nowego.

"To mieszkanie zaprojektowane dla kawalera, żadnych ścian, całe przeszklone" - mówi aktor - "A Ania też musi mieć swój kącik".

Idylla? Nie zawsze.

"Wiem, że Anię czasem denerwuje moje przekonanie o słuszności tego, co mówię".

On z kolei chciałby, by jego ukochana częściej do niego dzwoniła w ciągu dnia. Nie tylko z jakąś sprawą do załatwienia.

I choć uważa, że faceci nie powinni publicznie opowiadać o uczuciach, bo to "niemęskie", to w wywiadzie przyznaje:

"Po zakończeniu naszego konkursowego foxtrota, który nam wyszedł, wyszeptałem jej do ucha: kocham cię".

Viva
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Gąsowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy