Reklama

Niejasne okoliczności śmierci gwiazdy "Wszystko o Miriam"

Miriam Rivera, gwiazda kontrowersyjnego reality show "Wszystko o Miriam", zmarła w lutym tego roku, jednak dopiero teraz informacja o jej śmierci pojawiła się w mediach. W sprawie okoliczności śmierci Rivery pojawia się wiele niejasności. Jej mąż twierdzi, że 38-latka została zamordowana.

38-letnia modelka zmarła 5 lutego 2019 roku w Meksyku. Informacja o jej śmierci przedostała się do mediów dopiero kilka miesięcy później. Medialne doniesienia potwierdza zamieszczony na Facebooku wpis Daniela Cuervo, męża Rivery. Ciało gwiazdy kontrowersyjnego reality show sprzed lat miało zostać odnalezione w jej domu. Miriam miała popełnić samobójstwo przez powieszenie. Jej mąż kwestionuje jednak tę wersję zdarzeń.

Cuervo twierdzi, że jego żona mogła zostać zamordowana. Jak powiedział w rozmowie z "Daily Mail Australia", Miriam miała dzwonić do niego w dniu swojej śmierci, rano informując go, że nie czuje się najlepiej i wymiotuje krwią. Cuervo, który przebywał wówczas w Nowym Jorku, kazał jej udać się do szpitala. "Zadzwoniła do mnie ponownie w południe, gdy opuściła szpital. To był ostatni raz, kiedy rozmawialiśmy" - mówi Cuervo. O godzinie 14:00 ciało Miriam odnaleziono w jej domu w Hermosillo w Meksyku.

Reklama

Cuervo podejrzewa, że samobójstwo Miriam mogło zostać upozorowane. Jak ujawnił mąż gwiazdy "Wszystko o Miriam", jej ciało zostało natychmiast skremowane, co uniemożliwiło przeprowadzenie sekcji zwłok. Cuervo miał również otrzymywać telefony z pogróżkami, kiedy zaczął organizować pogrzeb żony. "Nie wracaj do Meksyku albo ciebie też zabijemy" - miał usłyszeć w słuchawce.

Jeanett Ortoft, bliska przyjaciółka Miriam Rivery, również uważa, że śmierć 38-latki mogła nie być samobójstwem. Jej zdaniem Rivera mogła zostać zamordowana, ponieważ otwarcie wypowiadała się przeciwko handlowi ludźmi. Ortoft dodaje, że gdy ostatnio rozmawiała z Miriam, ta z radością patrzyła w przyszłość. "Powiedziała mi, że chce napisać książkę o swoim życiu" - mówi przyjaciółka zmarłej gwiazdy reality show.

"Wszystko o Miriam" było wyemitowanym w 2004 roku (w Polsce w 2005 roku) reality show, które wywołało mnóstwo kontrowersji. Sześciu mężczyzn zostało zamkniętych na dwa tygodnie w hiszpańskiej willi wraz z Miriam Riverą. Panowie mieli za zadanie rywalizować o względy meksykańskiej modelki. Uczestnicy programu bardzo angażowali się w zadania, które mieli wykonywać. Przez cały czas nie wiedzieli jednak o Miriam jednego - że ta urodziła się jako mężczyzna i wciąż posiada męskie narządy płciowe.

Kontrowersyjne reality show odbiło się szerokim echem na całym świecie. Ostatecznie uczestnicy "Wszystko o Miriam" pozwali producentów programu, zarzucając im narażenie ich zdrowia psychicznego na szwank oraz wyrządzenie szkód moralnych. W końcu obie strony zawarły porozumienie.

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy