Reklama

Nie żyje Miriam Rivera. Gwiazda telewizji miała 38 lat

Gwiazda reality show "Wszystko o Miriam" oraz "Big Brother Australia" Miriam Rivera nie żyje. Zmarła 5 lutego 2019 roku, jednak opinia publiczna dowiedziała się o jej śmierci dopiero teraz.

Oficjalną przyczyną śmierci Miriam jest samobójstwo przez powieszenie. Jednak jej mąż Daniel Cuervo nie wierzy w to.

W wywiadzie dla Independent zdradził, że w dniu swojej śmierci żona zadzwoniła do niego z Meksyku. "Mówiła, że źle się czuje i wymiotuje krwią, więc kazałem jej iść do szpitala. Potem zadzwoniła przed 12, zanim mieli ją wypisać i wtedy rozmawialiśmy po raz ostatni".

Jak podaje Cuervo, nie doszło do sekcji zwłok, ponieważ ciało zostało szybko skremowane. Później miał otrzymać groźby telefoniczne, przestrzegające go przed przyjazdem do Meksyku.

O Miriam zrobiło się głośno w 2004 roku za sprawą reality show, w którym szóstka mężczyzn starała się o jej względy. Nie wiedzieli oni jednak, że jest ona transseksualną kobietą. Miriam powiedziała im o tym dopiero w finałowym odcinku programu. Wszyscy uczestnicy pozwali później producentów reality show za szkody psychiczne i emocjonalne.

Miriam urodziła się w Meksyku w 1981 roku. Jak wspominała, od zawsze chciała być dziewczynką. W wieku 11 lat zaczęła przyjmować hormony. Nigdy nie przeszła jednak operacji zmiany płci. 

Po wyemitowaniu "Wszystko o Miriam" modelka cieszyła się chwilową sławą. Pojawiła się w australijskiej edycji "Big Brothera". W 2008 roku Wystąpiła także w jednym z odcinków programu Ewy Drzyzgi "Rozmowy wtoku".

Reklama

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy