Nie spóźniać się, nie marudzić
Andżelika Piechowiak na planie teledysku Sylwii Grzeszczak doprowadziła do rozpaczy fryzjera, a podczas zdjęć do "M jak miłość" musi uważać, by połapać się w zwariowanym życiu Mirki, którą gra.
To prawda, że Mirka będzie w ciąży?
- Wyniki kilkunastu testów ciążowych, z których skorzysta, jednoznacznie wskażą, że zostanie mamą. Ten wątek będzie dość zagmatwany. Wprowadzi zmiany w życiu mojej bohaterki oraz Irka (Maciej Jachowski). Ustabilizują się, emocjonalnie uspokoją. W Mirce, co może niektórych zdziwić, bo zawsze była przeciwniczką posiadania dzieci, obudzi się instynkt macierzyński.
Stabilizacja w życiu Mirki i Irka? Nie wierzę...
- Zawsze dużo się u nich dzieje i nic się pod tym względem nie zmieni. Zanim dowiedzą się, że Mirka jest w ciąży, sporo się wydarzy. Raz będą razem, raz oddzielnie. Wielka miłość, nienawiść i znowu miłość... Te postaci prowadzone są tak, że ciągle coś im przeszkadza we wspólnym życiu. Tak będzie także w nowych odcinkach, gdy u boku Mirki pojawi się inny mężczyzna...
Romans?
- Mirka będzie musiała odreagować pewne wydarzenia i narozrabia z udziałem innego pana. W dodatku straci pracę i otworzy zakład kamieniarski. Na pewno nie będzie nudno! Czasami, grając jednego dnia cztery sceny z czterech różnych odcinków, muszę się skupić, żeby się nie pogubić. Zastanawiam się, w jakim Mirka jest momencie - czy już odzywa się do Irka, czy jeszcze nie. Trzeba być bardzo przytomnym!
Co jest jeszcze ważne dla aktora na planie wieloodcinkowego serialu? Na co musi zwrócić szczególną uwagę?
- Trzeba być miłym dla ekipy (śmiech). Nie spóźniać się, nie marudzić, nie podpaść kierownikowi planu i zachwycać się jedzeniem z cateringu. Należy znać teksty, nie kłócić z aktorami i reżyserem (śmiech). Żarty żartami, ale w tych zasadach jest wiele prawdy, bo praca w teatrze czy na planie to gra zespołowa.
Niedawno pracowała Pani na planie teledysku Sylwii Grzeszczak do piosenki "Pożyczony". Były przygody?
- Oczywiście! Śmiali się zemnie, bo byłam czesana przez osiem godzin. To był życiowy rekord mój i fryzjera. Przyjechałam na plan z mokrymi włosami, miałam na głowie małe afro i coś trzeba było z tym zrobić. Nie wiem, co stało się moim włosom, bo zazwyczaj są bardzo podatne na zmiany. Tym razem się zbuntowały. Połowa się zakręciła, połowa rozkręciła. Po długiej walce zdecydowaliśmy, że zostaną fale.
Kiedy urlop?
- Na razie nie mogę nigdzie wyjechać, bo mamy zdjęcia do "M jak miłość". Wolę wyjeżdżać na wakacje w styczniu lub lutym, gdy w Polsce jest zimno. Dzięki temu mogę na trzy tygodnie ominąć zimę, której nienawidzę. Nikt mi nie wmówi, że jest piękna! A jeśli jestem zmęczona, zawsze mogę pojechać do rodzinnego Świnoujścia, gdzie mieszkają moi dziadkowie.
Rozmawiał Kuba Zajkowski