Reklama

Nie jestem telewizyjnym dewiantem

"Wierzę, że wytrawny, choć nie masowy widz, widzi we mnie nieco głębszą postać niż tylko telewizyjnego dewianta" - wyznał w jednym z niedawnych wywiadów Kuba Wojewódzki.

Jego znakami rozpoznawczymi są okulary, gadatliwość i specyficzne poczucie humoru. Dla jednych żarty Wojewódzkiego są inteligentne i błyskotliwe, inni uważają je za wulgarne i prostackie.

W rozmowie opublikowanej w magazynie telewizyjnym "Tele Tydzień", jeden z najpopularniejszych polskich prezenterów i showmanów, przyznał między innymi, że jest "człowiekiem, którego samozachwyt został wypasiony ma maksa".

Trudno się zatem dziwić, że bardzo lubi swój program w TVN-ie, zatytułowany po prostu "Kuba Wojewódzki".

"Moim marzeniem jest nie robić już nigdy żadnego innego programu. (...) Zadbałem, żeby sukces dyrektora Miszczaka był dzielony także na moje konto".

Reklama

Dlaczego zatem zasiadł w jury programu "Mam talent!"? Przecież nie dla pieniędzy...

"Nigdy bym w to nie wszedł, gdyby nie to, że się świetnie przy tym bawię. A ja uwielbiam się śmiać i bawić. Szczególnie kosztem innych. (...) Zamarzyła mi się wycieczka w stronę zwariowanego świata zwykłego człowieka. To niesamowita przygoda dać nura w świat ludzi, którzy tak różnie interpretują hasło talent".

Wojewódzki zdradził, że koleżanki-jurorki z programu "Mam talent!" czasami dają mu do zrozumienia, że lata lecą i czas zostać ojcem.

"Moje koleżanki, Chylińska i Foremka, mówią: Popatrz, jaką ty masz minę, jak widzisz fajne dziecko. (...) Na razie ten program zapłodnił mnie jednak od strony mentalnej. Obserwuję dzieciaki i ich rodziców. Wiem, że wchodzą w brudny świat. Niestety ciągle widać, że najlepszym paliwem w ambicjach dzieci jest frustracja i niespełnienie ich starych".

W czasie rozmowy prezenter skrytykował jurorów innych programów, głównie Dodę, która jest gwiazdą show "Gwiazdy tańczą na lodzie".

"Zawsze będę starał się, żeby to, co robię, miało jakieś drugie dno. Jeśli pani Doda Elektroda ciągnie jurorowanie w stronę koszar i rynsztoka, używając cytatów, typu: Saleta ciągnie fleta, to my z Elą Zapendowską i Jackiem Cyganem bawiliśmy się w Idolu skojarzeniami literackimi, a cytaty były od Pasternaka po Gombrowicza" - z dumą oświadczył prezenter.

Na pytanie, czy spełniły się jego marzenia, Wojewódzki odparł:

"Niebezpiecznie dużo się spełniło. Odnośnie ludzi, których chciałem poznać, także kobiet, z którymi chciałem być, oraz tych, z którymi nie chciałem i rzeczy, które chciałbym posiadać. Grozi mi kryzys wieku młodzieńczego, bo utrzymuję regularne kontakty z partnerkami młodszymi o 20 lat. Z kobietami po czterdziestce jakoś nie mogę się dogadać".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kuba Wojewódzki | Kuba | talent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy