Reklama

Netflix zrezygnował z realizacji serialu „GLOW”

Pandemia dotyka nie tylko twórców filmowych, którzy muszą godzić się z tym, że premiery ich dzieł są ciągle przesuwane na później. Koronawirus ma również wpływ na produkcje telewizyjne i streamingowe. Jedną z jego ostatnich ofiar jest popularny serial Netfliksa „GLOW”.

Pandemia dotyka nie tylko twórców filmowych, którzy muszą godzić się z tym, że premiery ich dzieł są ciągle przesuwane na później. Koronawirus ma również wpływ na produkcje telewizyjne i streamingowe. Jedną z jego ostatnich ofiar jest popularny serial Netfliksa „GLOW”.
"GLOW": Betty Gilpin (Debbie), Alison Brie (Ruth) /Erica Parise/Netflix /materiały prasowe

Poświęcona wrestlerkom produkcja od dnia premiery uważana jest za jeden z ciekawszych seriali dostępnych na Netfliksie. Oparty na prawdziwej historii i umiejscowiony w latach 80. ubiegłego wieku "GLOW" oferuje komediową rozrywkę, w której błyszczą aktorki pokroju Alison Brie czy Betty Gilpin. Do tej pory Netflix wyemitował trzy jego sezony, a czwarty został już zamówiony do produkcji. Teraz okazało się jednak, że Netflix cofnął zielone światło dane czwartemu sezonowi "GLOW", którego tam już nie zobaczymy. Jako powód skasowania serialu podane zostały komplikacje związane z pandemią COVID-19.

Produkcja czwartego sezonu "GLOW" ruszyła na trzy tygodnie przed marcowym zamknięciem planów zdjęciowych. Podobno gotowy był już pierwszy odcinek, a prace nad odcinkiem numer dwa startowały. Efekt pracy filmowców trafi jednak do kosza. Produkcja czwartego sezonu serialu okazała się zbyt kosztowna. Nie bez znaczenia było też to, że jego kręcenie wymaga bliskiego kontaktu występujących w nim aktorek, trudno bowiem nakręcić sceny walk wrestlerskich z zachowaniem obostrzeń związanych z koronawirusem, wśród których jest zalecenie unikania kontaktów fizycznych. Twórcy serialu zwątpili też w to, że fani zechcą powrócić do serialu prawie dwa i pół roku po premierze trzeciego sezonu. Czwarty sezon "GLOW" mógłby pojawić się na Netfliksie najwcześniej w 2022 roku.

"COVID-19 zabija ludzi. Jest prawdziwą tragedią, na której powinniśmy się skupić. Najwyraźniej COVID doprowadził też do końca naszego serialu. Nie będzie czwartego sezonu. Otrzymałyśmy od Netfliksa wolną rękę na stworzenie skomplikowanej komedii o kobietach i ich opowieściach. A teraz wszystko przepadło. Na świecie dzieją się o wiele bardziej gó***ne rzeczy, które są ważniejsze od skasowania serialu. To jednak do d**y, że te 15 wspaniałych bohaterek nie spotka się raz jeszcze na jednym planie" - napisały w oświadczeniu dla serwisu "Deadline" autorki serialu Liz Flahive i Carly Mensch. Wszyscy aktorzy występujący na stałe w serialu otrzymali pełne wynagrodzenia za czwarty sezon "GLOW".

Reklama

Na skasowanie serialu zareagowały w mediach społecznościowych jego gwiazdy. "Będzie mi tego brakowało. Na zawsze wdzięczna mojej serialowej rodzinie, która zmieniła moje życie na zawsze" - napisała Alison Brie. "Dzięki ci Liz za to, że zmieniłaś moje życie" - tweetowała Shakira Barrera, a Rich Sommer zapewnił, że: "Zagram męża Betty Gilpin albo jej byłego męża, albo jej człowieka od noszenia poczty, gdy tylko ktoś mnie o to poprosi. To jedna z moich ulubionych partnerek, z jaką przyszło mi grać. To wielkie szczęście, że mogłem stanąć obok niej" - napisał. Z kolei Kimmy Gatewood ma nadzieję, że serial wróci. Do swojego wpisu dodała hashtag #saveglow (ratujcie GLOW). To jest możliwe, bo zdarzało się już, że inna stacja czy serwis streamingowy przejmuje kontynuację jakiegoś serialu.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy