Reklama

Netflix usunął odcinek serialu, w który szkalowano tureckiego prezydenta

Siódmy odcinek drugiego sezonu serialu „Designated Survivor” wzbudził spore kontrowersje w Turcji. Wszystko za sprawą pojawiającego się w nim czarnego charakteru – fikcyjnego prezydenta Turcji. Odcinek został usunięty z tureckiej wersji Netfliksa. Grający kontrowersyjną postać Troy Caylak wyraża swoje ubolewanie z takiego obrotu sprawy. Według niego występ w serialu nie powinien być odczytywany jako polityczne oświadczenie.

Siódmy odcinek drugiego sezonu serialu „Designated Survivor” wzbudził spore kontrowersje w Turcji. Wszystko za sprawą pojawiającego się w nim czarnego charakteru – fikcyjnego prezydenta Turcji. Odcinek został usunięty z tureckiej wersji Netfliksa. Grający kontrowersyjną postać Troy Caylak wyraża swoje ubolewanie z takiego obrotu sprawy. Według niego występ w serialu nie powinien być odczytywany jako polityczne oświadczenie.
Sceny serialu „Designated Survivor” z udziałem Troya Caylaka zostały usunięte w tureckim Netfliksie /Leon Bennett /Getty Images

Odcinek serialu "Designated Survivor" został usunięty z Netfliksa po interwencji tureckiego rządu, który utrzymuje, że naruszone zostało miejscowe prawo. A jedną z nadrzędnych zasad działania Netfliksa jest to, by zawsze pozostawać w zgodzie z prawem obowiązującym w danym kraju. Na całą sytuację zareagował Troy Caylak w specjalnym liście wysłanym do redakcji portalu "The Hollywood Reporter".

"Uważam za ważne podzielenie się moją opinią na ten temat. Jestem urodzonym w Stanach amerykańskim obywatelem. Jestem wdzięczny, że mam możliwość pracowania w Hollywood jako aktor i scenarzysta. Jestem jednak też bardzo dumny z mojego tureckiego pochodzenia i dziedzictwa. Przyjęcie roli fikcyjnego tureckiego prezydenta w popularnym serialu nie było zmotywowane chęcią wygłoszenia politycznego oświadczenia" - pisze aktor.

Reklama

"Przyjęcie roli Fatiha Turana było szansą na pokazanie się i ważnym momentem mojej kariery. Napawało wielką dumą nie tylko mnie, ale i moją rodzinę i moją społeczność, niezależnie od prezentowanych przez nas poglądów politycznych" - pisze dalej Caylak, który ma świadomość tego, że jego postać została przedstawiona niczym stereotypowy czarny charakter rodem z Bliskiego Wschodu.

"Jestem zawiedziony, że serial został ocenzurowany o ten właśnie odcinek. Kiedy przyjmowałem rolę, moi znajomi ostrzegli mnie, że może ona przynieść konkretne następstwa. Dla mnie to jednak fikcyjna postać w fikcyjnym serialu. Jego celem jest opowiadanie historii i zapewnienie widzom rozrywki. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że nie przenoszę na plan moich politycznych poglądów. Przeciwnie. Zawsze dzielę się tam swoją miłością do tureckiego jedzenia, muzyki i ducha mojego narodu" - przekonuje Caylak.

Kontakty polityczne pomiędzy Turcją i USA są obecnie bardzo napięte. Powodem jest m.in. sytuacja panującej w Syrii. Dla Netfliksa Turcja, w której przemysł filmowy bardzo się w ostatnich latach rozwija, jest jednym z kluczowych miejsc działania. Dlatego platforma wspiera wiele oryginalnych tureckich produkcji.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Netflix
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy