Nawet Bond nie da rady Lisowi
Nawet sam agent 007 nie dał rady Tomaszowi Lisowi. Filmy o Jamesie Bondzie nie zaszkodziły oglądalności "Tomasz Lis na żywo".
Przesunięta godzina emisji cyklu o Bondzie w TVP1 nie wpłynęła na oglądalność programu Lisa. Zmiana pomogła za to Jedynce powiększyć publiczność.
Od 1 grudnia filmy o agencie 007 nachodzą na program publicystyczny Tomasza Lisa w telewizyjnej Dwójce. "Gazeta Wyborcza" i "Dziennik" wysnuły wniosek, że zmiana godzin emisji była celowa, by spadająca oglądalność "Tomasz Lis na żywo" była argumentem do zwolnienia dziennikarza.
Jednak widownia programu Lisa nie tylko nie zmalała, ale i nieznacznie wzrosła z 3,2 mln do 3,3, mln widzów. Zmiana godzin emisji filmów o 007 pomogła za to TVP1, która na tym zyskała. Gdy w poprzednich tygodniach jej widownia w tym czasie wynosiła średnio 1 mln widzów, tak teraz sięga nawet 1,8 mln.
Tomasz Lis okazał się więc lepszy od samego Bonda.