Reklama

Może się zakochała?

Zostawiła rodzinny Sandomierz, by studiować aktorstwo w Krakowie. Dziś ma na koncie role teatralne, filmowe, serialowe i... otwiera się na wielki świat. Może na początek Londyn? Właśnie tam przeszła gruntowne szkolenie.

Aneta, atrakcyjna studentka malarstwa, wprowadza spory zamęt w życiu Jakubowskich. Na długo ta postać zagości w serialu?

Agnieszka Kawiorska: - Sama bym chciała wiedzieć. Pytałam producenta, Pawła Karpińskiego, który powiedział mi, że w dużym stopniu zależy to od widzów. Okazuje się, że ich gusta, sympatie i antypatie stanowią jeden z ważniejszych kierunkowskazów w tworzeniu scenariusza tego typu historii obyczajowych.

- Na razie moja bohaterka zachowuje się dość kontrowersyjnie - robi 'maślane oczy' do Leszka i wyraźnie go kokietuje, nie zważając na to, że facet jest żonaty i ma rodzinę! Z drugiej strony, jak to się mówi: 'Serce nie sługa'. Może się zakochała?

Reklama

Nie po raz pierwszy spotyka się pani na planie z Arturem Dziurmanem.

- Z czego bardzo się cieszę, bo jest nie tylko świetnym aktorem, ale i wspaniałym człowiekiem. Mało kto wie, że od lat zajmuje się realizacją spektakli z udziałem niewidomych. Po raz pierwszy zagraliśmy razem w 'Egzaminie z życia' - on biznesmena, ja jego rozkapryszoną córkę, kiedy byłam na drugim roku studiów. Parę lat później stworzyliśmy epizodyczny duet szef - sekretarka w serialu 'Ojciec Mateusz'.

Na tym planie z pewnością czuła się pani jak w domu, wszak pochodzi pani z Sandomierza!

- I owszem, toteż mój tata wciąż powtarza, że z tego powodu powinnam grać w "Ojcu Mateuszu" na stałe (śmiech)!

Pani "wyfrunęła" stamtąd tuż po maturze - najpierw do Krakowa, na studia, potem zaś do Warszawy. Widać, na tym nie koniec, bo ostatnio często pani bywa w Londynie, nawet ma pani tam agenta!

- Postarałam się o to. Uczęszczałam na zajęcia do tamtejszej szkoły Actors Temple. Za każdym razem zresztą, gdy jestem w Londynie, staram się wygospodarować czas, aby wpaść tam choćby na kilka godzin ćwiczeń, bo drzwi tej szkoły są zawsze szeroko otwarte dla absolwentów.

- Kilka razy też brałam udział w warsztatach aktorskich,prowadzonych przez światowej sławy nauczyciela amerykańskiego, Bernarda Hillera, który rok temu gościł też w Polsce. Wcześniej ćwiczyłam pod jego okiem w Rzymie, Hamburgu i Paryżu oraz właśnie w Londynie.

- Dzięki staraniom mojego londyńskiego agenta, co jakiś czas startuję tam w castingach i muszę przyznać, że z każdym z nich czuję coraz pewniej na tym - co by nie mówić - obcym gruncie. Mam nadzieję, że z czasem go oswoję.

Poza umiejętnościami warsztatowymi niewątpliwym pani atutem jest wyjątkowa uroda. Pomaga?

- Do tej pory uważałam, że raczej przeszkadza. Wydawało mi się, że stereotyp 'ładna to głupia' może szkodzić w pracy, w życiu. Dziś już tak nie uważam, nauczyłam się akceptować swoją urodę, cieszyć tym, co dała natura. Na resztę muszę zapracować sama.

Rozmawiała Jolanta Majewska.

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Tam
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy