Reklama

Mordercze warsztaty w "YCD"

Podobno to były najcięższe zajęcia w historii "You Can Dance". Warsztaty w Lizbonie zakończyły się wizytą na pogotowiu i karetką na sygnale. Kto przegrał? Kto został kontuzjowany? I w końcu najważniejsze pytanie - kto za tymi tanecznymi torturami stoi?

Na warsztatach w stolicy Portugalii mogli przetrwać tylko najsilniejsi i najbardziej zdeterminowani. To już IV edycja, więc i wymagania są większe. Jednak niektóre wydarzenia będą miały w programie swoją premierę. Po raz pierwszy bowiem zostaną odsłonięte kulisy burzliwych obrad jury. Widzowie dowiedzą się jak trójka sędziów walczy między sobą o swoich faworytów. Czy podczas kłótni "rzucają mięsem" i kto kogo doprowadza do szału? Dyskusja Weroniki, Agustina i Michała była zażarta, gdyż podczas pierwszej eliminacji aż 13 osób musiało pożegnać się z szansą na miejsce w finałowej 16-tce.

Reklama

W Lizbonie odbyły się też premierowe warsztaty w stylu breakdance. Zajęcia poprowadził mistrz świata - Roxrite (Omar Delgado Macias). Jego lekcje okazały się najcięższymi w historii "You Can Dance". Warsztaty breakdance, ku zaskoczeniu wszystkich, bardziej dały w kość chłopcom niż dziewczynom. Tancerki zadziwiły wszystkich swoją odpornością i tempem uczenia się techniki, z którą nie miały nigdy wcześniej do czynienia. Roxrite to specjalista do freezów i b-boy o najbardziej charakterystycznych ruchach w świecie break-dance'u. B-boying to jedna z najtrudniejszych i najbardziej wyczerpujących technik tańca. Wymaga dużej siły fizycznej, sprawności i gibkości. Skomplikowane ruchy trzeba wykonywać w szybkim rytmie, płynnie przechodząc od "toprocka" do "footworku".

Ale najtrudniejsze i zarazem najbardziej efektowne są freezy, czyli zatrzymania. Sztuka na pograniczu akrobatyki. W środowisku b-boyów Roxrite uchodzi za prawdziwe zjawisko. Amerykanin o meksykańskich korzeniach, tańczy od 13. roku życia. W ciągu ostatnich ośmiu wygrał aż 61 różnych turniejów. Jego styl jest niepowtarzalny. Słynie z efektownych kombinacji freezów, trudnych do powtórzenia i "przebicia" przez rywali. Uczył się od break-dance'owych guru, takich jak Ken Swift, Remind, Thunder i Ground Level, z którymi później toczył pojedynki na międzynarodowych zawodach, m.in. Red Bull BC. Taniec - jak sam mówi - jest dla niego wszystkim. Choćby dlatego, że przez ponad połowę swojego życia nic innego nie robił.

W Lizbonie pojawiła się też jedna z najbardziej bezwzględnych trenerek w świecie showbiznesu. Warsztaty z hip hopu poprowadziła Laurie Ann Gibson. Podobno słynny raper i producent muzyczny, P. Diddy pod wpływem złości zamierzył się na nią krzesłem. Poszło o nieudany występ uczestników popularnego reality show emitowanego w MTV - "Droga do sławy" (Making The Band). Laurie Ann pracowała jako choreograf przy wszystkich edycjach tego programu. Diddy'emu nie spodobał się crunching, a Laurie Ann to, że została skrytykowana. Czy zasłużenie? Szczególnie, że jej podopieczni mieli na opanowanie tej trudnej techniki tańca tylko jeden dzień.

Laurie Ann Gibson urodziła się i wychowała w Toronto, gdzie skończyła szkołę baletową. Ale to z Nowym Jorkiem związała swoją karierę tancerki i choreografa. W tańcu współczesnym doskonaliła się w nowojorskiej szkole tańca Alvin Ailey. Przez kilka lat pracowała jako reżyser choreografii dla wytwórni Motown i Bad Boys Records. Tam między innymi zetknęła się z gwiazdami takiego formatu, jak Alicia Keys, Mary J. Blige, MIssy Elliott, Brandy, Dido i Hillary Duff. Stworzyła choreografię do ich teledysków i występów scenicznych, a także do filmu "Honey" z Jessicą Albą w roli głównej. Sama wielokrotnie stawała przed kamerami - między innymi w filmach "Malcolm X" i "Sing". Występowała jako tancerka w serialu komediowym "In Living Color", od którego zaczynała karierę Jennifer Lopez.

Warsztaty breakdance pobiły salsę, choć i na tych zajęciach powiało grozą. Choć Brian van der Kust wygląda niegroźnie, ale podczas warsztatów w Buenos Aires wyrzucił z zajęć całą grupę. Nie toleruje lenistwa i braku pokory. Doświadczony instruktor, wszechstronny tancerz i kreatywny choreograf poprowadził w Lizbonie warsztaty z salsy. Brian słynie z ciętego języka, wyrafinowanego poczucia humoru, ale także z tego, że w pracy jest perfekcjonistą. W Lizbonie poprowadzi zajęcia z salsy razem z Joanną Szokalską. Ta zawodowa tancerka, choreograf, instruktor tańca i sędzia międzynarodowy pracowała z uczestnikami wszystkich polskich edycji YCD.

Pamiętacie męski duet na obcasach w wykonaniu Gabrysia i Marcina z III edycji YCD? To dzieło Thierry'ego Thorane'a Vergera - charyzmatycznego francuskiego choreografa, specjalizującego się w technice modern jazz underground, zobaczymy również w akcji w IV edycji. W swojej pracy z tancerzami skupia się nie tylko na technice, ale i na środkach wyrazu artystycznego. Dba o perfekcję ruchów, ale także o ekspresję. Uczestnicy IV edycji YCD będą się o tym mogli przekonać na własnej skórze podczas warsztatów w Lizbonie.

Jurorzy bacznie przyglądali się poczynaniom uczestników. Ich wizyty budziły grozę, gdyż mogły zakończyć się poważnymi ostrzeżeniami w postaci żółtych kartek. Na niektórych podziałały one jak zimny prysznic i zmobilizowały do jeszcze większej pracy, a innym, słabszym psychicznie, podcięły skrzydła i odebrały wolę walki. Emocje sięgały zenitu podczas ogłaszania przez jurorów ich decyzji. Kto nie doczekał się warsztatów z wielką gwiazdą tańca - Laurie Ann Gibson? Kogo pogrążył breakdance, a kto nie poradził sobie w jazzie? Kogo atak astmy skazał na dłuższy pobyt w szpitalu i wykluczył z grona walczących o udział w programach na żywo?

To wszystko już w środę, 25 marca na antenie TVN, o g. 21.30, w programie "You Can Dance - Po prostu tańcz!".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: YOU | dance | Na sygnale | warsztaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy