Reklama

Monika Zamachowska podczas kwarantanny robi na drutach

Monika Zamachowska nie poszła jednak na łatwiznę robiąc to, co robi większość początkujących. Nie zrobiła szalika tylko sweter. Dla siebie. Ale wiele wskazuje na to, że na jednym się nie skończy.

Monika Zamachowska nie poszła jednak na łatwiznę robiąc to, co robi większość początkujących. Nie zrobiła szalika tylko sweter. Dla siebie. Ale wiele wskazuje na to, że na jednym się nie skończy.
Połknęłam bakcyla - mówi o robieniu na drutach Monika Zamachowska /Jarosław Antoniak /MWMedia

Gdy tylko Monika Zamachowska opublikowała w mediach społecznościowych minisesję w swetrze koloru marengo, który sama wydziergała na drutach, zewsząd posypały się słowa uznania. Oraz zamówienia. Drugi sweter ma zostać wydziergany dla męża, Zbigniewa Zamachowskiego. Podobny do tego, który dziennikarka zrobiła dla siebie, tyle że bez dekoltu i czarny.
"To miał być kwarantannowy kaprys, ale chyba połknęłam bakcyla" - przyznała Monika Zamachowska w poście opublikowanym na swoim instagramowym profilu. Jednocześnie podziękowała innym kobietom, które także lubią robić na drutach i jak podkreśliła, to one przekonały ją, że nie ma w tym nic postarzającego.

Reklama

Jedyne nad czym dziennikarka ubolewa to efektywność. Jej własna. Bo mąż nie jest jedyną osobą zainteresowaną otrzymaniem swetra jej autorstwa, ale biorąc pod uwagę to, że jak sama ocenia, drugi sweter będzie gotowy dopiero za rok, zbyt wielu innych osób obdarować się jej nie uda. Przynajmniej na razie.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Monika Richardson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy