Michał Malitowski cieszy się, że zdążył się rozstać z żoną przed pandemią
Michał Malitowski był w czwartek, 23 kwietnia, gościem Agaty Młynarskiej w jej wieczornej relacji na żywo na Instagramie. Tematem ich rozmowy była m.in. sytuacja związana z koronawirusem. Juror "Tańca z Gwiazdami" wyznał, że gdyby pandemia wybuchła rok temu, kiedy był jeszcze w związku z wieloletnią partnerką Joanną Leunis, kwarantanna skończyłaby się dla nich obojga katastrofą.
Na początku rozmowy tancerz przyznał, że informacje o zagrożeniu dotarły do niego szybciej niż do większości Polaków. "Miałem jechać w lutym do mojej szkoły do Hong Kongu, ale musiałem to odwołać, bo tam już był koronawirus, wiedziałem więc, co się dzieje na świecie" - powiedział. Tancerz wyjaśnił, że podróże służbowe do Azji to znaczna część jego pracy, a w Hong Kongu i w Pekinie miał spędzić cały miesiąc. Jest jednak zadowolony z tego, że ostatecznie nie mógł polecieć do Azji.
"Tam dom twój, gdzie twoje dzieci, a moja córka była w Londynie, a ja w Polsce i zacząłem się martwić, czy będę mógł do niej lecieć" - zdradził Malitowski. Na szczęście w tym czasie samoloty do Wielkiej Brytanii jeszcze kursowały normalnie, więc tancerzowi udało się dostać do Londynu.
To właśnie w stolicy Anglii Malitowski spędza czas kwarantanny. Jest tam z córką i żoną Yuliyą, którą poślubił na początku tego roku. Zapytany o to, jak znosi kwarantannę, odniósł się do swojego poprzedniego związku. "Gdyby to się stało w zeszłym roku i byłbym na początku mojej choroby, w domu w którym nie chciałem być, w toksycznym związku, w którym nie chciałem być, to byłaby katastrofa" - wyznał tancerz.
Malitowski przez 17 lat był związany ze swoją taneczną partnerką Joanną Leunis. Rozstał się z nią we wrześniu 2019 roku. W tym czasie tancerz wyjawił również, że choruje na depresję. Yuliyę Phillips, Australijkę o ukraińskich korzeniach, poznał wiele lat temu, gdy była jeszcze dzieckiem. Jakiś czas temu zatrudnił ją jako instruktorkę tańca w swojej szkole w Hong Kongu, jednak zaiskrzyło między nimi dopiero pod koniec 2019 roku. O tym, że są parą, poinformowali na Instagramie w święta Bożego Narodzenia.
Dzięki nowemu związkowi tancerz dobrze znosi zarówno depresję, jak i izolację spowodowaną pandemią. "Lockdown mało mnie rusza, bo jestem pod opieką lekarzy, mam ustawione leki, jestem szczęśliwy w środku, czuję się silny, a rok temu byłem słaby. Wokół mnie są osoby, które mnie kochają, które ja kocham i mogę być z nimi zamknięty w domu" - powiedział.
Dodał też, że rozumie osoby, które w trakcie kwarantanny przebywają w toksycznych relacjach i są zamknięte w domach, w których panuje przemoc fizyczna bądź psychiczna. "Oni muszą dalej walczyć o swoje i szukać wsparcia jak tylko mogą. Jeśli nie mają tego wsparcia w domu, to muszą szukać go w internecie, na infoliniach pomocowych" - poradził Malitowski.