Reklama

​Michał Bryś: Idę jak dynamit

​Michał Bryś obawiał się, że nie odnajdzie się w roli prowadzącego "Hell’s Kitchen". Błyskawicznie poczuł się jednak na planie programu jak u siebie w domu. Uważa, że z legendarnym gospodarzem brytyjskiej edycji programu, Gordonem Ramsayem, łączy go energiczna osobowość.

​Michał Bryś obawiał się, że nie odnajdzie się w roli prowadzącego "Hell’s Kitchen". Błyskawicznie poczuł się jednak na planie programu jak u siebie w domu. Uważa, że z legendarnym gospodarzem brytyjskiej edycji programu, Gordonem Ramsayem, łączy go energiczna osobowość.
Jestem człowiekiem bardzo impulsywnym - przyznaje Michał Bryś /Podlewski /AKPA

Michał Bryś przez wiele lat pracował jako menadżer gwiazd, producent telewizyjny oraz reżyser. Porzucił jednak show-biznes na rzecz gastronomii. Obecnie jest szefem kuchni i współwłaścicielem warszawskiej restauracji L’enfant Terrible. Jako gospodarz programu "Hell's Kitchen" zadebiutował 6 września. Zastąpił w tej roli Wojciecha Modesta Amaro, który był szefem piekielnej kuchni przez pięć edycji programu.

- Byłem po drugiej stronie i nigdy nie musiałem świecić twarzą, a teraz tak jest. Natomiast znam realia tej branży, poruszam się w niej od lat, więc staram się wejść w tę nową rolę tak, jak najlepiej potrafię - mówi Michał Bryś agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Reklama

Po przyjęciu propozycji Polsatu restaurator martwił się, że trudno będzie mu się przyzwyczaić do nowej roli. Wbrew obawom bardzo szybko poczuł się jednak na planie programu "Hell’s Kitchen" całkowicie swobodnie. Jego zdaniem stało się tak głównie ze względu na fakt, że program nagrywany jest w naturalnym dla niego środowisku. - Normalnie pracuję w kuchni w swojej restauracji, a "Piekielna Kuchnia", jak sama nazwa wskazuje, jest kuchnią, więc poczułem się jak u siebie w domu - tłumaczy Bryś.

Nowy gospodarz "Hell’s Kitchen" jest wobec uczestników programu równie wymagający i ostry co Wojciech Modest Amaro. Sylwetka szefa wzorowana jest na prowadzącym brytyjskie i amerykańskie edycje programu - ekscentrycznym i wybuchowym Gordonie Ramsayu. Michał Bryś twierdzi, że dobrze poznał osobowość szkockiego restauratora, kilka lat temu czytał bowiem jego biografię. - Na pewno mam podobną energię, bo jestem człowiekiem bardzo impulsywnym, jestem bardzo energiczny również w życiu prywatnym i idę jak dynamit. Myślę, że to jest coś, co może nas łączyć - przekonuje Bryś.

Program "Hell’s Kitchen" można oglądać w każdy wtorek, o godz. 20:05, na antenie telewizji Polsat. Do walki o pracę w restauracji Michała Brysia oraz 100 tys. zł stanęło szesnaścioro uczestników, m.in. finalistka konkursu Miss Polski, blogerka kulinarna, właściciel biura turystycznego oraz grafik komputerowy.

Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Michał Bryś | Hell's Kitchen 6
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy