Reklama

Marzena Rogalska: Niesamowita adrenalina!

Żaden temat mnie nie przeraża, a program na żywo daje mi ogromną energię - mówi prowadząca "Pytanie na śniadanie" Marzena Rogalska. Żartuje też, że różnorodność tematyki czyni ją "teoretykiem od wszystkiego".

W każdym programie "Pytania na śniadanie" poruszanych jest mnóstwo tematów. Jak je pani dobiera?

Marzena Roglaska: - Tematykę często przynosi dzień lub wydarzenie, którym żyją media. Zawsze mamy coś aktualnego, często z ostatniej chwili i komentujemy to na gorąco. Staramy się zapraszać bohaterów tych wydarzeń lub ekspertów. Wydarzenia kulturalne i ich zapowiedzi to istotna część programu, jak również show-biznes czy część poradnikowa. Wyważamy tak proporcje, by każdy znalazł coś dla siebie. Staramy się, żeby program zawierał treści bliskie widzom, po prostu chcemy pokazać to, co oni chcieliby zobaczyć, by pomóc dobrze zacząć dzień.

Reklama

Taki rozrzut zagadnień wymaga przygotowania się w najróżniejszych kategoriach, w których czuje się pani najlepiej?

- Żaden temat mnie nie przeraża, choć oczywiście do każdego przygotowuję się inaczej. Nie przepadam za plotkami, za to uwielbiam ludzkie historie. Po prostu lubię ludzi i spotkania z nimi. Fascynują mnie ludzkie relacje, sposób ich wyrażania i emocje. Zwykle bardzo się zapalam, gdy dowiaduję się, że jeden z takich tematów będzie w "Pytaniu...".

- Dużo czasu poświęcam na przygotowanie się, żeby nic mnie nie zaskoczyło. Zawsze przed programem, staram się wczuć w rolę widza, zastanawiam się, co może go naprawdę zainteresować. Ale przeskakiwanie z tematu na temat, podejmowanie np. spraw gospodarczych, by w następnej chwili mówić o problemie kataru u dziecka, to dla mnie żadna sprawa! Żartuję czasem, nazywając siebie "słynnym teoretykiem od wszystkiego" (śmiech).

Program na żywo nie stresuje bardziej?

- Dla mnie to jest właśnie to. Niesamowita adrenalina! Mam w sobie otwartość i zgodę na to, że wiele rzeczy może się wydarzyć, że muszę reagować błyskawicznie, gdy np. zaproszony gość się spóźnia. Program na żywo zmusza do maksymalnej koncentracji i daje mnóstwo energii. - Zapraszamy gości, często z bardzo daleka i zależy mi na tym, by mieli takie poczucie, że to, co chcą nam przekazać, jest ważne, bo faktycznie jest ważne i że to nie było tylko pięć minut, które szybko minęły. Takie rozmowy dzieją się wyłącznie tu i teraz, bez żadnych powtórek, dlatego trzeba skupić się na najważniejszych elementach tych historii, by były one zrozumiałe również dla widza.

A jak się pani pracuje ze współprowadzącym program Łukaszem Nowickim?

- Znamy się od lat i wiele nas łączy, więc nie jest dla mnie tylko współprowadzącym, ale przyjacielem. Ma ogromne poczucie humoru, i rozśmiesza mnie na antenie.

Rozmawiał Wojciech Skrok

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Marzena Rogalska | Rogalski | na żywo | program na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy