Reklama

Martyna Wojciechowska udziela lekcji tolerancji na przykładzie mieszkańców Samoa

Popularna dziennikarka i podróżniczka postanowiła odnieść się do wydarzeń minionego weekendu, podczas którego odbyły się protesty i zatrzymania osób ze środowiska LGBT. Zrobiła to jednak w swoim stylu. Przypomniała jeden z odcinków swojego programu „Kobieta na krańcu świata”, w którym spotkała się z Tuila‘epa Sailele Malielegaoi, premierem Samoa. Kraju, w którym „trzecia płeć” jest częścią kultury i tradycji.

Popularna dziennikarka i podróżniczka postanowiła odnieść się do wydarzeń minionego weekendu, podczas którego odbyły się protesty i zatrzymania osób ze środowiska LGBT. Zrobiła to jednak w swoim stylu. Przypomniała jeden z odcinków swojego programu „Kobieta na krańcu świata”, w którym spotkała się z Tuila‘epa Sailele Malielegaoi, premierem Samoa. Kraju, w którym „trzecia płeć” jest częścią kultury i tradycji.
Martyna Wojciechowska /Jarosław Antoniak /MWMedia

"Jeśli jakiś polityk upiera się przy wykluczaniu ludzi, to muszę go uznać za idiotę. Wierzę jednak, że większość z głoszących takie poglądy, robi to po prostu z niewiedzy" - mówił premier Samoa w trakcie wywiadu z Wojciechowską. Odcinek, z którego pochodzi przypomniany przez podróżniczkę cytat, poświęcony był "trzeciej płci", która na Samoa jest elementem narodowej tradycji i kultury. Samoańczycy traktują bowiem mężczyzn, którzy czują się kobietami i kobiety, które czują się mężczyznami, jako zupełnie normalne zjawisko.

"FA’AFAFINE oznacza mężczyznę, który 'żyje jak kobieta'. FA’AFATAMA to kobieta, która 'żyje jak mężczyzna'. Nie są to, jak mogliby sądzić niektórzy, geje, lesbijki czy osoby transseksualne w naszym rozumieniu. To styl życia. I część kultury Samoa (archipelag w Oceanii)" - napisała na Instagramie Martyna Wojciechowska w poniedziałek rano.

Dziennikarka wyjaśniła też, na czym polega to zjawisko. "Dzieci do 5. roku życia są tu traktowane, ubierane, a nawet strzyżone tak samo, bez rozróżnienia na chłopców czy dziewczynki. Miejscowi wierzą bowiem, że dopiero w tym wieku ujawnia się prawdziwa płeć dziecka. Rodzina wnikliwie obserwuje, co maluch lubi robić, jak spędza czas. I pozwalają mu podążać drogą męską lub kobiecą. Na Samoa takie osoby są oficjalnie zatrudniane na wysokich stanowiskach, społeczność ich docenia. Fa’afafine przychodzą do pracy w butach na wysokich obcasach i kobiecych ubraniach i nikogo to nie zaskakuje!" - podsumowała.

Reklama
PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Martyna Wojciechowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy