Marta Wierzbicka: Wszystko robi po swojemu
Dla studentki prawa scenarzyści serialu "Na Wspólnej" przygotowali kolejne kłopoty – Ola zostanie sprzedana do domu publicznego! Marta Wierzbicka zdradza, czy jej bohaterka wydorośleje oraz kto byłby dla niej idealnym partnerem.
- Czuję ciągłą potrzebę komunikowania się z otoczeniem. Odpisuję każdemu, kto się do mnie odezwie - aktorka zachęca do odwiedzania jej bloga i strony na Facebooku.
Podobno sama prosiłaś kiedyś scenarzystów "Na Wspólnej", by urozmaicili postać granej przez ciebie Oli, by coś się w jej życiu działo?
- Tak było. Od tego czasu spotykają ją straszne doświadczenia, jak choćby problem narkotykowy czy romans ze starszym mężczyzną, które powinny ją czegoś nauczyć. Tym razem jednak już nie prosiłam - wręcz przeciwnie, kiedy dowiedziałam się, że Olę mają porwać handlarze żywym towarem i wywieźć do domu publicznego, uznałam, że to zbyt wydumane, że tak się nie dzieje naprawdę! Wówczas uświadomiono mi, że jestem w błędzie, ten proceder kwitnie w całej Europie, a więc i u nas - i trzeba o tym mówić, by młode dziewczyny miały się na baczności.
Najbliżsi ostrzegali ją, by nie wyruszała w podróż z człowiekiem, o którym nic nie wiadomo!
- Ale Ola, jak to Ola - wszystko robi po swojemu. Wkrótce po przekroczeniu granicy przekona się, że to był błąd. Jacek (Mateusz Król) zboczy z trasy, dowiezie ją w miejsce, gdzie przetrzymywane będą jeszcze inne dziewczyny. Takie jak ona - ofiary swej naiwności, zwabione przez atrakcyjnych naganiaczy, które mają być przetransportowane w różne krańce świata.
Czy uda jej się wyjść z tej opresji, wrócić do domu?
- Na szczęście ma oparcie w rodzinie, która zacznie przeczuwać coś złego. Sprawdzą adres, pod którym miała się zatrzymać, i okaże się, że taki nie istnieje! Wtedy zaczną działać. Zobaczymy jeszcze, jak to się skończy, w każdym razie, gdyby nie pomoc z zewnątrz, wkrótce po Oli i pozostałych dziewczętach ślad by zaginął! To przerażające.
Czy Ola się w końcu ustatkuje? Wydorośleje, zmądrzeje?
- Mam taką nadzieję, już dość narobiła głupich rzeczy. Może ta ostatnia, tragiczna przygoda nauczy ją pokory, ostrożności i słuchania, co mówią inni. Chociażby Daniel (Michał Tomala), wciąż jej oddany, od początku czuł, że Jackowi źle z oczu patrzy, a on to zlekceważyła. Chciałabym, żeby Ola z Danielem się zeszli, to fajna para.
Rozmawiała Jolanta Majewska-Machaj