Reklama

Marta Wierzbicka: Nie chcę ślubu

Marta Wierzbicka nie przywiązuje wagi do tradycji związanych z ceremonią zawarcia małżeństwa. Podoba jej się jedynie zwyczaj podróży poślubnej jako czasu spędzonego wyłącznie ze świeżo poślubionych mężem. Aktorka nie ukrywa jednak, że nie jest fanką samej idei ślubu.

Marta Wierzbicka nie przywiązuje wagi do tradycji związanych z ceremonią zawarcia małżeństwa. Podoba jej się jedynie zwyczaj podróży poślubnej jako czasu spędzonego wyłącznie ze świeżo poślubionych mężem. Aktorka nie ukrywa jednak, że nie jest fanką samej idei ślubu.
Ślab? Noc poślubna? To nie przekonuje Marty Wierzbickiej /Adam Jankowski /Reporter

Od czerwca Martę Wierzbicką można oglądać w nowym spektaklu warszawskiego Teatru Capitol "Dwie pary do pary". Jest to opowieść o dwóch młodych parach małżeńskich, które na noc poślubną zarezerwowały ten sam apartament w hotelu. Gwiazda wciela się w postać Elizabeth, której mąż nie jest w stanie skutecznie sprzeciwić się drugiej z par. Twierdzi, że w życiu prywatnym, na szczęście, nie miała dotychczas do czynienia z tak biernymi mężczyznami.

- Gdybym miała do czynienia, to myślę, że bym się bardzo zdenerwowała albo od razu bym zdominowała. Mężczyzna to musi być mężczyzna. To jest dla mnie podstawowa wartość - mówi Marta Wierzbicka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Reklama

Elizabeth i Timothy to całkowicie niedoświadczeni nowożeńcy, noc poślubna ma więc dla nich wyjątkowe znaczenie. Zdaniem Marty Wierzbickiej w obecnych czasach celebrowanie pierwszej nocy spędzonej wspólnie przez świeżo poślubionych sobie małżonków jest przeżytkiem. Zdaje sobie jednak sprawę, że wiele osób wciąż przywiązuje wagę do tego wydarzenia. - Nie jestem fanką rzeczy typu noc poślubna czy ślub sam w sobie, ale myślę, że dla wielu osób jest to jeszcze nadal ogromna wartość - przyznaje aktorka.

Ze wszystkich tradycji związanych z ceremonią zawarcia małżeństwa gwieździe podoba się idea podróży poślubnej. Twierdzi, że gdyby zmieniła zdanie i zdecydowałaby się na ślub, z pewnością wybrałaby się na tego rodzaju wyjazd. - Jeżeli kiedyś by mi się odmieniło i wzięłabym ślub, to potem bym pojechała w podróż poślubną, to cała podróż poślubna jako doświadczenie z mężem, ale nie sama noc poślubna jako noc poślubna - podsumowuje Wierzbicka.

Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Marta Wierzbicka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy