Maria Sadowska: Będę się zajmować tematyką kobiet
Reżyserka kinowego przeboju "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej", wokalistka i jurorka w programie "The Voice of Poland". Maria Sadowska robi wszystko, by jej podopieczni w muzycznym show rozwinęli skrzydła.
- Moim przepisem na sukces jest ciężka praca. Miałam wspaniałych nauczycieli i teraz sama staram się jak najlepiej wyszkolić uczestników programu "The Voice of Poland" - wyznaje Maria Sadowska.
Jest pani w "The Voice of Poland" rodzynkiem - jedyną kobietą w jurorskim składzie. Jakie to uczucie?
- Bardzo dobrze mi w tym zestawie!
Dołączył do was Michał Szpak.
- Od początku zrobił na nas świetne wrażenie. Jest fajnym, otwartym, spontanicznym człowiekiem i świetnie się odnajduje w roli jurora. Trochę się obawiałam, że może mieć młodzieńczego focha, ale Michał zadziwia mnie zdyscyplinowaniem i skromnością. Jest przy tym bardzo szarmancki!
Czego możemy się spodziewać po tej edycji programu?
- Będzie inna od poprzednich, na pewno bardziej dorosła. Do tej pory rządziła tu młodzież, tym razem mamy znacznie więcej dojrzałych wykonawców. Biorą udział m.in. ludzie po czterdziestce, co nie jest popularne w tego typu programach. Pojawią się przedstawiciele narodowości z całego świata. Zapowiada się bardzo wysoki poziom.
Czy "ostrzy sobie pani pazurki" na wygraną? W czterech dotychczasowych edycjach trzy razy tryumfowali właśnie pani podopieczni.
- Już nie mam takiego ciśnienia, ale zawsze stoję murem za swoją drużyną! Szykuje się ciekawa walka. Mam przy tym nadzieję, że o wyniku zadecydują względy wokalne, a nie inne rzeczy, jak też bywało.
A co poza szkoleniem uczestników w "The Voice of Poland"? Kiedy ukaże się pani nowa płyta?
- Od dawna nad nią pracuję - ale a to ciąża, a to film, któremu podporządkowałam ostatnie dwa lata swojego życia - ciągle coś stoi na przeszkodzie. Ale nie poddaję się. W tym roku napisałam wiele piosenek o miłości, co pewnie ma związek z wydarzeniami w moim prywatnym życiu (artystka wyszła za mąż w sierpniu br. - przyp. red.). Zapowiedzi płyty możemy się spodziewać jeszcze w tym roku!
O miłości opowiada pani też filmami. Reżyserowana przez panią "Sztuka kochania" wywołała wiele emocji. Czy dalej zamierza pani iść w tym kierunku?
- Na pewno będę się zajmować tematyką kobiet i miłością w różnych aspektach, bo to się nierozerwalnie łączy. W planach mam filmową adaptację "Cwaniar" Sylwii Chutnik, monodram o Wandzie Rutkiewicz oraz dwa filmy dla dzieci.
Rozmawiała Jolanta Majewska-Machaj
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***