Reklama

Marek Bukowski: Nie odwołujcie wizyt

Marek Bukowski przerwał milczenie i w zabawny sposób dał do zrozumienia, że jego bohater nie zniknie z serialu „Na dobre i na złe”. Jednocześnie ujawnił, iż zagra w nowej komedii romantycznej.

Marek Bukowski przerwał milczenie i w zabawny sposób dał do zrozumienia, że jego bohater nie zniknie z serialu „Na dobre i na złe”. Jednocześnie ujawnił, iż zagra w nowej komedii romantycznej.
Wylano na mnie Niagarę pomyj - stwierdził Marek Bukowski /Gałązka /AKPA

W finałowym odcinku przed wakacyjną przerwą Hana (Kamilla Baar) i jej mąż, w którego wciela się Marek Bukowski, postanowili wyjechać razem do Izraela. W tym momencie na forach internetowych zawrzało. Fani "Na dobre i na złe" nie kryli oburzenia, że w ten sposób zakończono wątek ich ulubionej pary.

Aktor zdementował jednak pogłoski, jakoby jego bohater nigdy więcej nie miał pojawić się w Leśnej Górze. Na jednym z portali społecznościowych opublikował zdjęcie scenariusza komedii romantycznej "Słaba płeć?" opatrzone karteczką z napisem: "Proszę nie odwoływać wizyt u dr. Gawryły".

Reklama

- Dobrze się bawię, kreując tę postać. Chirurg powinien być pewny siebie, ale Gawryło rzeczywiście jest prawdziwym frontmanem. Wszystko wie, do wszystkiego się wtrąca - deklarował jakiś czas temu i najwyraźniej zdania nie zmienił. Produkcja medycznej serii trzyma szczegóły dotyczące nowego sezonu w sekrecie, dlatego jeszcze nie wiadomo, kiedy i w jakich okolicznościach Piotr Gawryło wróci z zagranicy.

Jak już wspominaliśmy, aktor dołączył do obsady filmu "Słaba płeć?", w którym wystąpi plejada gwiazd, a wśród nich m.in. Olga Bołądź, Katarzyna Figura i Piotr Adamczyk. Mówi się też, że zamierza nakręcić własny serial. Warto więc w tym miejscu dodać, iż na wymienionym wcześniej zdjęciu pojawiła się także karteczka: "I jeszcze coś, i jeszcze coś, ale o tym później".

Nie da się zatem ukryć, że Marek Bukowski zaczyna kolejny, intensywny rozdział w swojej karierze, po tym, jak kilka miesięcy temu został oczyszczony z zarzutu posiadania narkotyków. Przypomnijmy, że jesienią ubiegłego roku policjanci znaleźli w jego aucie 4 gramy marihuany. Wybuch skandal, a bulwarowe tytuły prześcigały się w wymyślaniu krzykliwych nagłówków.

- Pracuję od 25 lat, znacie moją rodzinę. Jestem wciąż tą samą osobą, a nie kryminalistą, jako którego próbują mnie teraz przedstawiać media - napisał wówczas aktor w oficjalnym oświadczeniu. Teraz, gdy oczyszczono go z zarzutów, tak komentuje całą sprawę: - Przez ostatnie pół roku trwał wobec mnie festiwal pogardy, obłudy i chamstwa. Jestem kolejną osobą, na którą wylewa się Niagarę pomyj.

Najgorsze ma już z pewnością za sobą i może skupić się na pracy.

MP

Kurier TV
Dowiedz się więcej na temat: Marek Bukowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy