"Mare z Easttown": Odpychające fryzury
Lawrence Davis, uznany w branży stylista fryzur, który ma na koncie m.in. nagrodę Emmy, opowiedział o pracy nad głośnym serialem HBO "Mare z Easttown". Davis ujawnił, że otrzymał od twórców produkcji polecenie, by stworzone przez niego fryzury przypominały uczesanie, jakie zwykle miewa się tuż po wstaniu z łóżka. Zwolenniczką tej strategii była odtwórczyni głównej roli, Kate Winslet, której zależało na tym, by jej bohaterka wyglądała możliwie jak najbardziej odpychająco.
"Mare z Easttown" to bez wątpienia jedna z najgorętszych serialowych premier tego roku. Produkcja opowiadająca o doświadczonej przez los policjantce z małego miasteczka w Pensylwanii, która bada sprawę brutalnego morderstwa, dla wcielającej się w główną bohaterkę Kate Winslet stała się długo wyczekiwanym powrotem do telewizji. Uwagę widzów natychmiast zwróciła charakteryzacja aktorki - uznawana za jedną z piękniejszych kobiet w Hollywood Winslet w nowej roli nie przypomina samej siebie. Dla zapracowanej i zmęczonej życiem detektyw Mare Sheehan, w która się wcieliła, wygląd jest bowiem ostatnią pozycją na liście priorytetów, co widać na pierwszy rzut oka.
Okazuje się, że twórcy serialu dołożyli wszelkich starań, by zarówno brytyjska gwiazda, jak i jej koledzy z obsady prezentowali się na ekranie mało atrakcyjnie. Jak ujawnił w rozmowie z magazynem "Insider" fryzjer pracujący na planie produkcji, otrzymał on polecenie, by za pomocą odpowiednio niechlujnych fryzur oszpecić aktorów.
"Kiedy rozpocząłem pracę, powiedziano mi, że każdy bohater ma wyglądać tak, jakby przed chwilą wstał z łóżka. To była naczelna zasada, jakiej miałem przestrzegać, pracując nad fryzurami. Wszyscy mieli prezentować się jak ludzie, którzy kompletnie nie przywiązują wagi do wyglądu. 'Bed hair' to było najczęściej powtarzane określenie, jakie słyszałem" - wyznał nagrodzony statuetką Emmy Lawrence Davis, który w minionych latach pracował na planie takich produkcji, jak "True Detective" czy "Watchmen".
Winslet w jednym z ostatnich wywiadów przyznała, że ona sama nalegała na to, by wygląd jej bohaterki odzwierciedlał problemy i trudne emocje, z jakimi się zmaga. "Pamiętam, jak ludzie z HBO zapytali: "Czy Kate musi wyglądać aż tak...", a ja na to: "Jak? Jak gów...? Dokładnie, Kate musi wyglądać jak gów..." - wyznała z rozbrajającą szczerością w rozmowie z "The Times".
Aktorce bardzo zależało na tym, by kreowana przez nią postać była naturalna i wiarygodna. "Mare Sheehan jest do pewnego stopnia obrzydliwa i odpychająca. Przez większość czasu jest w rozsypce, nie obchodzi jej to, jak wygląda i co myślą o niej inni. To jest kobieta, która patrzy w lustro tylko rano, podczas mycia zębów. Miała być podobna do zapracowanych matek, jakich znam wiele" - zaznaczyła gwiazda.