Reklama

Marczuk: Mam serce do tańca

Niesłuszne oskarżenie o płatną protekcję wywróciło jej życie do góry nogami. Jak odbudowuje swoją pozycję? Dlaczego zgodziła się wystąpić w "Tańcu z gwiazdami"?

"Imperium TV": Co panią skłoniło do wzięcia udziału w "Tańcu z gwiazdami"?

Weronika Marczuk: - Nadszedł moment, w którym postanowiłam zrobić coś dla siebie. I nie do końca "na poważnie". Chciałam przeżyć przygodę i zmierzyć się z tym, co przeżywają uczestnicy tego typu show.

Jest pani byłą tancerką, udział w show nie jest więc chyba dla pani wielkim wyzwaniem?

- Nie jestem zawodową tancerką. 20 lat temu uczyłam się tańca estradowego, a potem krótko go wykonywałam. Z tańcem towarzyskim nie miałam styczności nigdy, a więc jest to dla mnie wyzwanie.

Reklama

- Moja mama tańczyła w zespole ludowym, tata grał na trąbce, cała rodzina śpiewa, co na Ukrainie jest typowe, a ja będąc dzieckiem często brałam udział w różnych amatorskich konkursach tańca i śpiewu. Serce więc do tańca mam.

Podobno między panią a partnerem z parkietu, Janem Klimentem, od razu zaiskrzyło?

- Powiem tylko tyle, że bardzo się z Jankiem lubimy. Przy tego typu współpracy wzajemna sympatia jest ogromnie ważna.

Jest pani prawniczką, ale nie może żyć bez show-biznesu...

- Po tym, co mnie spotkało podczas wykonywania zawodu prawnika nie tak dawno temu, nie ciągnie mnie, aby wrócić do tego zajęcia. Poza tym nie ukrywam, że show-biznes jest mi bliski. Pracuję w nim już od kilkunastu lat.

Przed dwoma laty była pani u szczytu sławy. Czy teraz zaczyna pani wszystko od nowa?

- Niezupełnie. Część rzeczy utraciłam, z innych zmuszona byłam zrezygnować. Dziś odbudowuję swoją pozycję, co nie jest łatwe, zwłaszcza kiedy robi się to ze świadomością, że płaci się nie za swoje błędy. Ale nie ma co rozpamiętywać przeszłości. Dziś mam 'Taniec z gwiazdami', swoją firmę i Towarzystwo Przyjaciół Ukrainy. Cieszę się, że udało mi się wyjść z tej okropnej sytuacji i wracam do normalnego życia.


Czego nauczyło panią to dramatyczne wydarzenie?

- Przede wszystkim ściągnęłam różowe okulary. Drastycznie zmieniłam podejście do polityki i swoje poglądy. Poza tym jestem mniej ufna. A główna nauka jest taka, że trzeba korzystać z życia, a nie pracować dzień i noc, wierząc, że ktoś nas doceni. Materialne rzeczy nie są ważne.

Z Weroniką Marczuk rozmawiała Jolanta Majewska-Machaj.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana polskiej telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

Imperium TV
Dowiedz się więcej na temat: Weronika Marczuk | tańce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy