Reklama

Marcin Perchuć z przymrużeniem oka

Marcin Perchuć zdradza, co czeka Jivana w piątym serialu "Lekarzy", czy łatwo go rozśmieszyć oraz co sądzi o zdrowym trybie życia?

Już piąty sezon gra pan postać Jivana w serialu "Lekarze". Czy specjalistyczna terminologia weszła panu w krew?

Marcin Perchuć: - Ani trochę. W każdej scenie padają tak różne terminy, że trzeba byłoby studiować medycynę wiele lat, tak jak zresztą robią to prawdziwi lekarze, aby to opanować. Jako aktor, muszę po prostu wykuć to na pamięć, żeby widzowie mieli złudzenie, że jestem obcykany z tą terminologią od urodzenia (śmiech).

A może zawód lekarza stał się panu bliższy?

- Nie, wręcz przeciwnie! Odkrywam coraz to nowe meandry tego zawodu i pełen podziwu patrzę na lekarzy, którzy wykonują tę pracę w rzeczywistości. To, co pokazujemy w serialu, to tylko wierzchołek góry lodowej, jaką jest medycyna.

Reklama

Podobno pana bohater planuje teraz wyprawę alpinistyczną...

- Tak, scenarzyści niezmiennie dbają o to, aby Jivan miał jakieś życie pozaszpitalne. W poprzednim sezonie mój bohater walczył z prawem jazdy, a tym razem dostanie propozycję wyjazdu na wyprawę górską. Jak to się skończy, tego jeszcze nie wiem, ale pokażemy, jak Jivan przygotowuje się do wyjazdu, zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Widzowie będą mogli również zobaczyć jego relacje z żoną i dziećmi oraz ich reakcje na jego ekscesy. Myślę, że jest to atrakcyjnie pisana postać, co bardzo mnie cieszy.

Pana bohater jest za pan brat z medytacją, jogą i medycyną holistyczną. Prywatnie taki styl życia również jest panu bliski?

- U mnie jest kompletnie w drugą stronę - uprawiam bardzo niehigieniczny tryb życia. Ale to jest właśnie ekscytujące w aktorstwie, że można iść trochę wbrew sobie i pobawić się różnymi doświadczeniami, które prywatnie są mi obce.

Często jest pan obsadzany w repertuarze komediowym. Czy prywatnie łatwo pana rozbawić?

- Myślę, że bez poczucia humoru i dystansu do rzeczywistości piekielnie trudno jest robić sztukę. Teatrowi Montownia, którego jestem współzałożycielem, stuknie w tym roku 18 lat. Jako grupa teatralna zawsze staraliśmy się mówić o poważnych sprawach z przymrużeniem oka. Według nas, właśnie to najbardziej trafia do widza. A wracając do pytania - tak, bardzo łatwo mnie rozśmieszyć! (śmiech).

Rozmawiała Paulina Masłowska.

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

TV14
Dowiedz się więcej na temat: życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy