"Mam talent": Pewny awans braci
Drugi półfinał programu "Mam talent" swoim poziomem nie rzucił na kolana. Zaskoczenia jednak nie było - pewnie awansowali śpiewający bracia Legun, uznawani za głównych faworytów.
Kontratenorowy duet zaśpiewał przejmujący utwór "Lacrimosa" Zbigniewa Preisnera dedykowany jego zmarłemu przyjacielowi, reżyserowi Krzysztofowi Kieślowskiemu.
"Nie wszystko kumam, ale to intryguje" - powiedział juror Kuba Wojewódzki. Poruszona Agnieszka Chylińska nie chciała nawet nic dodawać.
Zgrzytnęło, gdy bracia bliźniacy pomylili imię i nazwisko zmarłego niedawno Jana Wejcherta, współwłaściciela koncernu ITI, do którego należy telewizja TVN. To właśnie pamięci biznesmena Marcel i Nikodem postanowili zadedykować swoje wykonanie "Lacrimosy".
Ta wpadka jednak nie zaszkodziła bliźniakom, którzy głosami publiczności awansowali do finału. O drugie premiowane miejsce rywalizowali Patenciarz (Marcin Marczewski) i ekstremalny rowerzysta Krystian Herba. Głosami wszystkich trzech jurorów przeszedł ten pierwszy.
W finale nie zobaczymy czeskiego cover bandu The Beatles Revival, żonglującego kijem Jerzego Kozłowskiego, wokalistki Adrianny Niewolańskiej, grającego na garnkach Ryszarda Bazarnika (mocno rozczarował jury, otrzymał dwa "iksy" od Chylińskiej i Małgorzaty Foremniak) oraz zespołu wokalnego The Sunday Singers (negatyw od Wojewódzkiego).
Bracia Legun i Patenciarz dołączyli do gimnastycznego duety Jadzi i Dominiki i młodego tancerza Kaczorexa.
Czytaj także: