Reklama

Małgorzata Rozenek-Majdan ma posiniaczoną twarz

Ostatnie cztery tygodnie Małgorzata Rozenek-Majdan spędziła z mężem i dziećmi w meksykańskim Tulum. Teraz wrócili już do Polski i powoli przyzwyczajają się do niskich temperatur. Prowadząca program "Rozenek cudnie chudnie" zapewnia, że szybko aklimatyzuje się do zimowych warunków i cieszy śniegiem, ale opublikowała też na Instastory nagranie, w którym widać, że ma na twarzy siniaki. Od razu postanowiła wyjaśnić internautom, skąd się wzięły na jej twarzy.

Ostatnie cztery tygodnie Małgorzata Rozenek-Majdan spędziła z mężem i dziećmi w meksykańskim Tulum. Teraz wrócili już do Polski i powoli przyzwyczajają się do niskich temperatur. Prowadząca program "Rozenek cudnie chudnie" zapewnia, że szybko aklimatyzuje się do zimowych warunków i cieszy śniegiem, ale opublikowała też na Instastory nagranie, w którym widać, że ma na twarzy siniaki. Od razu postanowiła wyjaśnić internautom, skąd się wzięły na jej twarzy.
Siniaki na twarzy? To efekt "beauty day" /Artur Zawadzki /Reporter

Egzotyczna choroba przywieziona z Meksyku, niefortunny upadek na śliskim chodniku czy może niecodzienna reakcja organizmu na mróz? Nic z tych rzeczy. Siniaki na twarzy Małgorzaty Rozenek-Majdan pojawiły się z zupełnie innego powodu. Okazuje się, że gwiazda TVN tuż po powrocie z wakacji postanowiła urządzić sobie dzień, a w zasadzie dwa dni, dla urody.

Zaczęła od wizyty w klinice medycyny estetycznej, gdzie poddała się zabiegowi mezoterapii. Śladem po tym zabiegu są niewielkie siniaki, które widać na dolnej części jej twarzy. "Dotykam się po brodzie, bo jak widzicie, mam siniaczki. Wczoraj miałam beauty day, żeby po miesiącu na wsi w Tulum się odgruzować i jestem po mezoterapii, a tak dokładnie po peptydach" - wyjaśniła gwiazda w relacji na Instastory.

W dalszej części nagrania Rozenek-Majdan zdradza, jak często robi sobie takie zabiegi i jaki efekt zauważyła. "Muszę wam powiedzieć, że to był mój trzeci raz z peptydami, pierwsze dwa zabiegi robi się w odstępie miesiąca, a potem musi minąć około sześć tygodni. I powiem wam, że jest ogromna poprawa zagęszczenia skóry" - wyjawia gwiazda. Ale ten cudowny zabieg ma swoje konsekwencje. "Niestety, ponieważ peptydy podaje się metodą iniekcji, dzieją się sinaczki" - wyjaśniła raz jeszcze Rozenek-Majdan.

Reklama

Mezoterapia, czyli ostrzykiwanie skóry preparatem na bazie kwasu hialuronowego, który może być także wzbogacony o poprawiające kondycję skóry peptydy, to bardzo popularny zabieg rewitalizujący skórę, korzysta z niego coraz więcej gwiazd. Bardzo częstym skutkiem ubocznym po zabiegu są drobne siniaki, które powstają po przypadkowym uszkodzeniu igłą naczynka krwionośnego.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Rozenek-Majdan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy