Reklama

Małgorzata Rozenek i dobre maniery

Małgorzata Rozenek nie przejmuje się złośliwymi komentarzami na temat jej nauki dobrych manier w programie "Projekt Lady", a nawet przyznaje im rację. Twierdzi, że każde wyzwanie zawodowe traktuje, jak okazję do nauczenia się czegoś nowego. W "Projekcie Lady" zdobyła wiedzę nie tylko na temat zasad savoir-vivre'u czy protokołu dyplomatycznego. Nauczyła się też bardziej cenić swoich bliskich, zwłaszcza rodziców.

Małgorzata Rozenek nie przejmuje się złośliwymi komentarzami na temat jej nauki dobrych manier w programie "Projekt Lady", a nawet przyznaje im rację. Twierdzi, że każde wyzwanie zawodowe traktuje, jak okazję do nauczenia się czegoś nowego. W "Projekcie Lady" zdobyła wiedzę nie tylko na temat zasad savoir-vivre'u czy protokołu dyplomatycznego. Nauczyła się też bardziej cenić swoich bliskich, zwłaszcza rodziców.
Małgorzata Rozenek z uczestniczkami programu "Projekt Lady" /TVN

Małgorzata Rozenek twierdzi, że każdy jej nowy program spotyka się z nieprzychylnymi uwagami internautów. Dotyczy to także "Projektu Lady", którego będzie gospodynią. W programie tym dwanaście kobiet z trudną przeszłością uczyć się będzie zasad savoir-vivre'u. Wkrótce po ogłoszeniu przez TVN obsady programu w internecie pojawiły się komentarze mówiące, że najpierw stacja musiała wynająć eksperta, który nauczyłby dobrych manier Małgorzatę Rozenek. Prezenterka twierdzi, że jest w tym dużo prawdy, do każdego programu przygotowuje się bowiem bardzo starannie.

Reklama

- Każde wyzwanie zawodowe jest dla mnie pretekstem do tego, żeby nauczyć się nowych rzeczy. Tutaj mam kontakt z takimi ekspertami w swoich dziedzinach i z osobami, które są tak wielkimi autorytetami w swoich dziedzinach, że naprawdę szkoda by było z tego nie korzystać - mówi Małgorzata Rozenek agencji informacyjnej Newseria Lifestyle. 

Przede wszystkim prezenterka czerpie praktyczną wiedzę od dwóch mentorek. Pierwszą z nich jest dr Irena Kamińska-Radomska - trenerka etykiety biznesu, protokołu dyplomatycznego i sztuki wystąpień publicznych, certyfikowana z zakresu międzynarodowego protokołu i etykiety w Waszyngtonie. Drugą mentorką jest Tatiana Mindewicz-Puacz - doradca i trenerka w zakresie komunikacji interpersonalnej i masowej, trenerka rozwoju osobistego, dyplomowana psychoterapeutka z tzw. nurtu integracyjnego.

- Każdy z nas ma głód tej wiedzy. Kto zaczyna pierwszy rozmowę, kto wyciąga do kogo rękę, jakie są zasady siadania do stołu, jakie są zasady prowadzenia small talku. Jest bardzo wiele takich zasad, których znajomość bardzo ułatwia nam życie -  mówi Małgorzata Rozenek.

Prezenterka twierdzi, że dzięki programowi zaczęła dostrzegać, jak wielką wartością w życiu każdego człowieka są jego bliscy, a jednocześnie jak ogromny wpływ wywierają na jego osobowość i przyszłe życie. Zaczęła też jeszcze bardziej doceniać swoich rodziców.

- Zdarza mi się prawie każdego dnia zadzwonić do nich i powiedzieć, że dziękuję im za to, jak dużo czasu mi poświęcali, jak dużo miłości mi dali. Patrząc na historię tych dziewczyn, widzę, ile mi to dało. Czasem jest tak, że musimy zobaczyć albo stracić coś, żeby przekonać się, jakie to było wartościowe - mówi Małgorzata Rozenek.

W programie "Projekt Lady" bierze udział dwanaście kobiet, których osobowości ukształtowane zostały na skutek negatywnych doświadczeń życiowych. Uczestniczki używają wulgarności i agresji jako środków komunikacji. Program ma je nauczyć zasad savoir-vivre'u, autoprezentacji, dress code'u, etyki biznesowej, jazdy konnej i gotowania. Ta wiedza ma dać uczestniczkom podstawę do zmiany ich życia na lepsze. Małgorzata Rozenek już widzi pierwsze efekty - jej podopieczne zaczynają się otwierać, poprawiać swoje relacje z bliskimi i inaczej patrzeć na siebie.

- Szukają źródła siły w sobie, a nie w tym, co mówią koleżanki. Kiedyś były przez swoich bliskich, koleżanki i przez znajomych ciągnięte w dół, a teraz zdarza się często tak, że to one są wyznacznikiem tego, co należy robić. I nagle zdały sobie sprawę z tego, co jest ważne w życiu - mówi Małgorzata Rozenek.

Prezenterka przyznaje, że boi się o przyszłość uczestniczek "Projektu Lady". Obawia się, czy ponownie nie wrócą do poprzedniego stylu życia, ale jednocześnie bardzo w nie wierzy. Twierdzi też, że ani ona, ani pozostali członkowie ekipy nie zostawią tych kobiet samych sobie po finale programu, wzięli za nie bowiem odpowiedzialność.

- Każda z nich może liczyć na naszą pomoc i wsparcie. Bardzo często to się dzieje poza kamerami. Głęboko wierzę w to, że wszystko dobre, co się wkłada w człowieka, w nim zostaje. I mam nadzieje, że one będą cały czas o tym pamiętać - mówi Małgorzata Rozenek.

"Projekt Lady" to polska wersja brytyjskiego programu "Ladette to Lady", emitowanej przez stację ITV. 

Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Rozenek-Majdan | Projekt Lady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy