Reklama

Małgorzata Kożuchowska: Szukam wyzwań

Pamiętamy ją z filmu "Kiler" i z "M jak miłość". Gra w "rodzince.pl", z powodzeniem występuje w teatrach. To nie wszystko. Aktorka zaprezentuje teraz swój talent w serialu "Świat według Kiepskich".

Proszę nam zdradzić, kogo pani zagra gościnnie w serialu "Świat według Kiepskich"?

Małgorzata Kożuchowska: - Wystąpię w odcinku pt. 'Kożuchowska'. W większości scen pojawię się jako wyobrażenie głównych bohaterów. Mam zaufanie do reżysera Patricka Yoki, więc bez wahania przyjęłam propozycję współpracy. Za jakiś czas okaże się, czy wpisałam się w stylistykę Kiepskich.

To prawda, że ten odcinek został napisany specjalnie dla pani...

- Tak, to bardzo miłe! To także ciekawe i zabawne doświadczenie, gdy można zażartować z samego siebie, nabrać zdrowego dystansu i puścić oko do widza. Uważam, że aktor wciąż powinien robić nowe rzeczy i wychodzić poza bezpieczne ramy, bo to go rozwija.

Reklama

Ten serial od lat bawi Polaków. Pani zdarza się oglądać tego typu seriale komediowe?

- Tak, od czasu do czasu siłą rzeczy oglądam 'rodzinkę.pl' (śmiech). Jestem ciekawa efektu, na który pracowaliśmy całą ekipą. Poza tym bawi mnie ten rodzaj żartu. Lubię też abstrakcyjne poczucie humoru, dzięki czemu tak dobrze pracowało mi się na planie 'Świata według Kiepskich'.

"Świat według Kiepskich" to także doborowa obsada aktorska.

- To prawda, towarzystwo jest naprawdę wspaniałe. Występując gościnnie w jednym odcinku aktor ma prawo czuć się kimś 'z off-u'. Nie jest tak łatwo wejść w rodzinę, którą aktorzy tworzyli przez tyle lat, ale zostałam przez wszystkich przyjęta niezwykle serdecznie.

Jak podtrzymuje pani duże zainteresowanie fanów i mediów swoją osobą? Od pani debiutu minęło wiele lat, a widzowie wciąż chcą panią oglądać!

- Odpukać (śmiech)! Myślę, że po prostu mam dużo szczęścia. Dostaję propozycje ról w projektach, które się podobają i chcą być oglądane - nie wiem, ile jest w tym mojej zasługi. Na pewno jest to również kwestia intuicji. Nie chcę popadać w rutynę. Cały czas szukam wyzwań dla siebie i chcę sprawdzać się na różnych polach. Ryzyko w tym obszarze jest, moim zdaniem, lepsze niż bierne czekanie na to, co się wydarzy.

Wystąpiła pani w wielu rolach filmowych, serialowych i teatralnych. Czy któraś z nich szczególnie zapisała się w pani pamięci?

- Każda rola w jakiś sposób odkłada się w aktorze. Jeśli dodatkowo gra się jakąś postać przez wiele lat, jest się z nią bardzo związanym. Obdarzam przecież tę postać moją wrażliwością, poczuciem humoru, ona ze mną dojrzewa i zmienia się. Ważne jest dla mnie to, aby moje role były bardzo różne, by cały czas zaskakiwały widzów, ale i mnie samą.

Z jakimi postanowieniami weszła pani w 2014 rok?

- Niech to będzie dobry rok!

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: M jak miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy