Reklama

Małgorzata Heretyk: Podczas programu "Ameryka Express" brakowało nam bieżącej wody

W programie "Ameryka Express 2" wyścig po nieznanych terenach odległych państw był usiany licznymi trudnościami. Stres spowodowany rywalizacją, zmęczenie i niepewność towarzyszyły uczestnikom programu właściwie na każdym kroku. Małgorzata Heretyk przyznaje, że dodatkową niedogodnością były złe warunki sanitarne, z jakimi musieli się zmierzyć.

W programie "Ameryka Express 2" wyścig po nieznanych terenach odległych państw był usiany licznymi trudnościami. Stres spowodowany rywalizacją, zmęczenie i niepewność towarzyszyły uczestnikom programu właściwie na każdym kroku. Małgorzata Heretyk przyznaje, że dodatkową niedogodnością były złe warunki sanitarne, z jakimi musieli się zmierzyć.
Małgorzata Heretyk i Ernest Musiał - uczestnicy "Ameryka Express 2" /AKPA

Brak dostępu do bieżącej wody nie ułatwiał zadania. Aktorka tłumaczy, że podczas "Ameryki Express" kąpiel była dla niej rzadkością.

Wyruszając w drogę, uczestnicy musieli zmieścić wszystkie swoje rzeczy w jednym plecaku. Rozsądna selekcja niezbędnych przedmiotów była niezwykle istotna - mogła bowiem uczynić dalszą podróż bardziej komfortową. Małgorzata Heretyk i jej partner Ernest Musiał postanowili zabrać kosmetyki ułatwiające dbanie o codzienną higienę. Wybór szybko okazał się słuszny.

- Były takie momenty, że nie mieliśmy dostępu do bieżącej wody i nie mogliśmy się umyć. Radziliśmy sobie wtedy na różne sposoby. Na szczęście dobrze się przygotowaliśmy. Mieliśmy zapas chusteczek nawilżających, żele antybakteryjne, preparaty do demakijażu i higieny intymnej - mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Małgorzata Heretyk.

Reklama

- Mądrze się spakowaliśmy, więc niczego nam nie brakowało - dodaje Ernest Musiał.

Para zdradza, że podczas przepakowania plecaków, które odbywało się na początku show, zdarzyła się im wpadka. Niedopatrzenie mogło zaważyć na dalszej części wyścigu. Fragment ten został wycięty i nie trafił do odcinka, dlatego widzowie nie mogli go zauważyć.

- Zapomnieliśmy zabrać przedmiotu, który w Gwatemali i Kolumbii jest szczególnie cenny: moskitiery. Ponadto nie mieliśmy żadnych tabletek ani innych środków, które chronią przed chorobami roznoszonymi przez moskity. Ta zasłona była więc dla nas na wagę złota - tłumaczy para.

Na planie "Ameryki Express 2" uczestnicy służyli sobie pomocą i wzajemnie się wspierali. To właśnie dzięki życzliwości innych gwiazdom serialu "19+" udało się pokonać napotkany problem. Posiadanie moskitiery sprawiło bowiem, że mogli skoncentrować się na celu i kontynuować wyzwanie ze spokojem.

- Daliśmy radę dzięki pomocy braci Collinsów. Rafał i Grzesiu obcięli połowę swojej moskitiery i nam ją dali. Przez cały program spaliśmy pod połówką - wspomina aktorka.

Newseria Lifestyle
Dowiedz się więcej na temat: Ameryka Express | Małgorzata Heretyk i Ernest Musiał
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy