Maja Bohosiewcz musi wyjaśniać ludziom, że nie jest byłą Miss Polonia
Jedną z konsekwencji bycia gwiazdą jest to, że nie da się przejść ulicą bez zwracania na siebie uwagi przechodniów. Doświadcza tego wiele znanych osób, między innymi Maja Bohosiewcz. Problem tej aktorki polega jednak na tym, że część ludzi zaczepia ją, bo kojarzy jej twarz z filmów i seriali, a część dlatego, że myli ją z Pauliną Krupińską.
O tym, że Bohosiewicz jest często omyłkowo brana za byłą Miss Polonia, opowiedziała sama aktorka Maja Bohosiewicz w poniedziałkowym odcinku instagramowego programu "Domówka u Dowborów". Oprócz Mai gościem był też jej mąż, Tomasz Kwaśniewski. W pewnym momencie aktorka przyznała, że łączy ją szczególna więź z Pauliną Krupińską.
"To jest moja siostra bliźniaczka, ludzie mylą nas na ulicy. Mnie nawet zaczepiali ludzie z agencji modelek i prosili, żebym podpisała z nimi kontrakt" - wyznała.
Bohosiewicz powiedziała też, że jej mąż też ma słabość do byłej Miss Polonia. "Tomek kiedyś zniknął na imprezie i nagle wychodzi z łazienki z Pauliną Krupińską. Zapytałam, co tam się działo, ale powiedział, że nic" - wspominała Maja Bohosiewicz.
Zajście następnego dnia wyjaśniła jej sama Krupińska. Jak się okazało, tańczyła boso i w stopę wbił jej się kawałek szkła, a Tomasz Kwaśniewski pomógł go jej wyjąć. "To źle po koleżeńsku wyciągnąć szkło z nogi?" - skomentował to wspomnienie żony Kwaśniewski. Po czym dodał żartobliwie: "Do dzisiaj nie umyłem tych rąk".
Bohosiewicz wyjaśniła, że nie żywi do Krupińskiej urazy. Wręcz przeciwnie, ich stosunki są bardzo ciepłe, a obie panie nazywają się "siostrami".