Magdalena Popławska: Jestem niewierząca
Magdalena Popławska w święta będzie jeść... jarskie gołąbki. "Babcia długo nie mogła zaakceptować mojego niejedzenia mięsa, ale w końcu zrozumiała, że nie wygra" - wyznała aktorka. "Generalnie z tradycjami często mam problem" - dodała.
"W tym roku jadę do mojej babci i przez cały okres świąt będę jadła gołąbki wegetariańskie, które robi dla mnie za każdym razem, gdy tylko do niej przyjeżdżam. To jest danie, na które niecierpliwie czekam" - zdradziła Magdalena Popławska.
"Moja babcia robi je na różne sposoby - z kaszą, z ryżem, z soczewicą i z warzywami. Długo nie mogła zaakceptować mojego niejedzenia mięsa, ale w końcu zrozumiała, że nie wygra" - dodała aktorka.
"Staję się już nawet weganką. Aczkolwiek jestem tylko człowiekiem, więc jeszcze czasem zdarza mi się złamać zasady. Natomiast generalnie żadnych odzwierzęcych produktów już nie używam" - przekonywała w rozmowie z PAP Life Popławska.
"Jeszcze parę lat temu jadłam karpia, aczkolwiek zawsze to było dla mnie nieco problematyczne. Natomiast już od paru lat nie jem ryb i nie muszę brać w tym udziału" - stwierdziła gwiazda, która jest ambasadorką akcji "Jeszcze żywy karp".
Aktorka przyznała również, że raczej luźno podchodzi do obchodzenia świąt Bożego Narodzenia. "W tej kwestii jestem średnią tradycjonalistką. Generalnie z tradycjami często mam problem, bo kojarzą mi się najczęściej z jakimiś takimi odruchami, które przez lata kontynuujemy. Jak ktoś powołuje się na tradycję, to zawsze dostaję białej gorączki. W związku z tym święta obchodzę bardzo luźnie. Nie jestem wierzącą osobą, więc jakby te wszystkie religijne zasady mnie nie dotyczą" - skwitowała Popławska.
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!