Reklama

Magda Gessler: Mogę mówić, co chcę

Magda Gessler nie boi się kontrowersyjnych wypowiedzi w programie "Kuchenne rewolucje". Restauratorka przyznaje, że jest chroniona przez stację. W związku z tym nie reaguje na pojawiające się pozwy od niezadowolonych uczestników programu.

Restauratorka twierdzi, że dzięki jej zachowaniu program jest wiarygodny.

Magda Gessler prowadzi "Kuchenne rewolucje" już od ośmiu sezonów. Restauratorka jest pewna, że pomaga ludziom, którzy nie radzą sobie z prowadzaniem restauracji.

- Ci ludzie z 200 zł zaczynają zarabiać 14 tys. dziennie. To chyba jest ogromna różnica i chętnych jest bardzo dużo. A efekty w ostatnich dwóch sezonach absolutnie murowane - podkreśla Magda Gessler.

Restauratorka ma dużą dowolność, jeśli chodzi o zachowanie i wypowiedzi na wizji. W ostatnim czasie pojawiły się pozwy, które zarzucają "Kuchennym rewolucjom" wykorzystanie uczestników do budowania oglądalności programu, pokazywanie tych sfer ich życia, których program nie dotyczy. Magda Gessler pozwami się nie przejmuje.

Reklama

- Te pozwy dotyczą stacji, a nie mnie. Na szczęście jestem chroniona i stąd mam pewną wolność, której normalnie wszyscy nie mają. Mogę mówić to, co chcę, to co lubię. I dlatego program jest wiarygodny. Co cztery dni zmienia pewną część Polski, pewną obyczajowość. Inni ludzie zaczynają brać z tego przykład, a jest wręcz fanklub, który jeździ po moich "Kuchennych Rewolucjach" - mówi Magda Gessler agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Zdaniem Magdy Gessler polska kuchnia poprawia się, a pracownicy kuchni zmieniają się w artystów kulinarnych.


Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Kuchenne rewolucje | Magda Gessler
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy