Ma dryg do dzieci!
O macierzyństwie, miłości i zdradzie opowiada gwiazda "Klanu" Magdalena Stam.
"Kurier TV": Co słychać u Zyty, którą gra pani w "Klanie"? Podobno urodziła?
Magdalena Stam: - Owszem, moja bohaterka zadebiutowała w roli mamy. Miałam już nawet zdjęcia z moim synkiem. Widzowie poznają ślicznego Stefanka w pierwszym powakacyjnym odcinku 'Klanu'.
Jak się pracuje z takim maleństwem?
- To było stresujące przeżycie. Dziecko miało dopiero dwa miesiące, a nakręcenie sceny z nim trwało długo. Żeby było ciekawiej, naszego synka gra dziewczynka, a musiałam się do niej zwracać jak do chłopca.
- Czasami mała zaczynała płakać w trakcie sceny, a ja miałam ją ululać. Bałam się, że z nerwów zapomnę kwestii. Potem usłyszałam, że mam dryg do dzieci (śmiech).
Co po wakacjach czeka Zytę i jej męża Michała?
- Sama dokładnie nie wiem, bo nie dostałam jeszcze nowych scenariuszy. Myślę jednak, że teraz wszystko będzie się kręciło wokół ich dziecka.
Czy wścibska mama Zyty przestanie się w końcu wtrącać?
- Niestety, nadal będzie mieszać. Już nawet na ulicy niektóre panie zatrzymują mnie i mówią: 'Współczuję pani! A Michałkowi jeszcze bardziej - ma taką straszną teściową' (śmiech).
Michał wybaczył już Zycie skok w bok z Igorem Rutką?
- Tak, okazał się bardzo wyrozumiały. Jakiś czas temu nagrywaliśmy scenę, w której Michał spotykał się z atrakcyjną tancerką Martą, w którą wciela się Edyta Herbuś, i miał możliwość odbić sobie zdradę. Na szczęście pozostał wierny żonie.
Pani w prawdziwym życiu potrafiłaby wybaczyć zdradę?
- Ach, to bardzo trudne pytanie! Nie wiem... To zależy, jak zostałaby wytłumaczona.
Podobno szykuje się pani do ślubu...
- Tak, myślimy z Jasonem, moim narzeczonym, którego poznałam w Nowym Jorku, o ślubie. Nie zaplanowaliśmy jeszcze żadnych szczegółów - nie jest to proste, bo każde z nas mieszka w innym kraju.
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!