"M jak miłość": Jeździ po Polsce z Cichopek

Prywatnie mogłaby pani zaprzyjaźnić się z Mirką?

- W jakiś sposób ta rola jest mi bliska, bo lubię i cenię ludzi, którzy wiedzą, czego chcą od życia, są aktywni, nie upadają szybko na duchu. A ona właśnie taka jest. Mirka zawsze stara się szukać wyjścia z różnych sytuacji, znaleźć jakąś alternatywę. To silna kobieta, choć niekiedy brak jej empatii, bywa apodyktyczna. A w jesiennych odcinkach czeka ją mnóstwo nieprzewidzianych zdarzeń.

Widzowie kojarzą panią głównie z "M jak miłość". Nie przeszkadza to pani?

- Nie odnoszę wrażenia, że stoję w jednym miejscu, zdarzają mi się różne zawodowe "wyskoki". Ostatnio zagrałam w jednym z odcinków "Ojca Mateusza", pojawiłam się też na planie teledysku Sylwii Grzeszczak, a od czterech lat prowadzę firmę produkującą spektakle teatralne. Po prostu źle się czuję, kiedy nic się nie dzieje.

Trudno pani usiedzieć w jednym miejscu?

- Jestem dość zabieganą osobą, ale aktywność i ruch sprawia mi olbrzymią frajdę. Teraz produkuję eventy Kasi Cichopek. Jeździmy po całej Polsce z darmowymi szkoleniami "Mamy sexy mamy". To nowatorski projekt skierowany do kobiet będących w ciąży lub planujących macierzyństwo. Takich, które po urodzeniu dziecka chciałyby nadal być atrakcyjne, czynne zawodowo i mieć dobre relacje z partnerem.

Skąd pomysł na tego typu przedsięwzięcie?

- Przyjaźnimy się z Kasią prywatnie, więc kiedy wspomniała o tym pomyśle, natychmiast byłam gotowa do współpracy. Wierzę w ideę, która przyświeca szkoleniom, choć takie doświadczenia jeszcze są przede mną. Mówimy zarówno o zdrowym stylu życia, jak i dopasowaniu bielizny. To szkolenie połączone z zabawą, przypomina raczej spektakl, niż poważne sympozjum.

Rozmawiał Artur Krasicki

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!