Reklama

Łukasz Kawaller wygra "Hell's Kitchen"?

Już 10 czerwca wielki finał pierwszej polskiej edycji programu "Hell's Kitchen - Piekielna Kuchnia". Jednym z finalistów walczących o 100 tysięcy złotych oraz pracę w Atelier Amaro jest Łukasz Kawaller.

Kto według ciebie powinien wygrać "Hell's Kitchen"?

Łukasz Kawaller: - Byłbym szczęśliwy gdybym to ja wygrał program. Wiem, że każdy z nas tego pragnie, wiem, że każdy ma swoje marzenia i wiem też, że każdą pracę i wysiłek należy nagradzać. Tyle, że dla mnie to nie jest marzenie, które zrodziło się chwilę przed programem, ani coś, na co się zdecydowałem podczas trwania programu.

- Praca w kuchni jest moim życiem, każdą wolną chwilą i każdą radością. Czy jestem w kuchni, czy jestem na łące, czy w sklepie, w każdej chwili jestem kucharzem. O pracę w Atelier Amaro walczę nie od początku programu, ale przez całe moje zawodowe życie.

Reklama

- Starałem się przez cały program pokazać Szefowi prawdziwego człowieka, którym jestem, bo była to dla mnie najcięższa i najtrudniejsza rozmowa o pracę w życiu. Byłem wobec niego uczciwy i szczery, szanowałem i wspierałem innych uczestników i liczę na to, że zasłużyłem na tę nagrodę.

Kogo uważasz za swojego największego rywala?

- Jestem nim ja sam. Od samego początku jest to dla mnie walka z własnymi słabościami, opanowaniem, zmęczeniem, wszystkimi przeciwnościami i tym, by do końca pozostać sobą w zgodzie z dobrymi wartościami. Jest to walka o każdy talerz, by nieustannie podnosić sobie poprzeczkę i dawać z siebie jak najwięcej. Walka z rzeczami, których nie znam i nie potrafię, a których szef Wojciech Modest Amaro chce mnie poprzez swoje dania i standardy nauczyć. Walka o to, by pozostać takim człowiekiem, jakim jestem bez względu na strach, niepewność i stres. Bo po raz pierwszy w życiu walczę o życie...

Jak przygotowujesz się do finałowego starcia?

- Staram się całkowicie wyciszyć, uspokoić rozum i serce. Przypominam sobie wszystkie najpiękniejsze chwile spędzone w "Piekielnej Kuchni" i pozytywnie się nastawiam do ostatniego i najważniejszego serwisu, chcąc dać gościom wszystko to, co we mnie najlepsze przez pryzmat talerza. Nie myślę o stresie i o drżeniu rąk, bo nie ma nic piękniejszego niż serwis doskonałego jedzenia, dla gości którzy przyszli tu, bym oddał im wspomnienie mile spędzonego wieczoru. Dzielę się sobą i to jest najważniejsze w mojej pracy, dlatego tak ważne jest dla mnie czyste, spokojne serce i spokojny duch.

Na co przeznaczyłbyś 100 tysięcy złotych?

- Wygraną chciałbym przeznaczyć przede wszystkim na dalszy rozwój. Chciałbym kiedyś wyjechać do Nowego Jorku na staż i zdobywać nauki na świecie. Ponadto jest kilka zaawansowanych sprzętów kuchennych, na których praca w kuchni jest czystą radością, a nigdy nie było mnie na nie stać. Jest też kilka osób które chciałbym wesprzeć, a do tej pory nie mogłem się o nie zatroszczyć tak, jakbym tego chciał.


Przypomnijmy, że Łukasz Kawaller ma 24 lata i gotowaniem zajmuje się zawodowo. Prywatnie jest narzeczonym Pauliny Sawickiej, która także brała udział w show. Łukasz dał się poznać jako osoba spokojna, skoncentrowana na pracy, z ogromną wiedzą na temat pracy w kuchni. Czy to właśnie on wygra pierwszą polską edycję "Hell's Kitchen - Piekielna Kuchnia"?

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hell | wielki finał
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy