Liszowska wyśpiewała sukces
Joanna Liszowska zdobyła Brylantowy Mikrofon i kontrakt płytowy, główne nagrody drugiej edycji programu "jak Oni śpiewają"! W finale pokonała Piotra Polka.
W pierwszym starciu sobotniego wieczoru Joanna Liszowska musiała najpierw zmierzyć się z Patrycją Kazadi. Już wstępne prognozy wyników wskazywały na Liszowską, która zebrała 56% głosów. Aktorka zaśpiewała przebój "I Will Survive", z repertuaru Glorii Gaynor.
"Nareszcie moja ulubiona piosenka" - rzuciła wykonawczyni i... nie zawiodła. Ani swojego narzeczonego Tadeusza ("Joasiu, zaśpiewaj tak, jakbyś śpiewała dla mnie"), ani kibicującego jej Andrzeja Krzywego (swoją drogą, skąd się tam wziął lider De Mono?), ani jurorki Edyty Górniak ("wyczerpały mi się już komplementy").
"Przetrwałaś, obyś trwała na wieki" - wypalił Krzysztof Ibisz.
Kazadi także śpiewała piosenkę z lat 80. Wykonując słynnego "Thrillera" z repertuaru Michaela Jacksona, "nasz brylancik" (to Katarzyna Cichopek) wydał się jednak zapomnieć o śpiewie, zbytnio koncentrując się na choreografii. Naśladowanie kroków Michaela Jacksona było perfekcyjne, Rudi Schubert pozwolił sobie nawet zauważyć, że "poruszasz się zarówno wokalnie, jak i ruchowo".
I choć kibicujący Patrycji ambasador Konga uznał, że "fajne była", to Kazadi nie starczyło już czasu ani głosów, by wyprzedzić Liszowską. Ale i tak Edyta Górniak zaoferowała jej wydanie płyty we własnej wytwórni, a Krzysztof Ibisz zauważył, że dzięki "jak Oni śpiewają" Kazadi "rozkwitła jak egzotyczny kwiat".
Dopiero wtedy zaczął się prawdziwy finał drugiej edycji "jak Oni śpiewają". Wykasowano esemesowe liczniki, z czystym kontem do ostatecznej rywalizacji stanęli zaś Joanna Liszowska i Piotr Polk (miał zagwarantowane wcześniej miejsce w ścisłym finale).
Zaczęło się ludowo. Liszowska miała do wykonania "Kolorowe jarmarki", Polk musiał zaśpiewać "Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma". Obydwa występy urzekły Edytę Górniak. "Nie wiem już czy jesteś lepszą aktorką, czy wokalistką" - oceniła wstęp Liszowskiej.
Polk tym razem nie doprowadził jurorki do łez (płakała już po jego występach przynajmniej dwukrotnie), westchnęła tylko: "O Jezu, Jezu" i dodała, że aktor jest tym, który jako jedyny w historii programu "jak Oni śpiewają" "głęboko i prawdziwie [ją] wzrusza". Być może na autentyzm jego interpretacji miał wpływ fakt, że Polk w ramach przygotowań do jednej z ról spędził kiedyś pół roku z taborem cygańskim.
W przerwach między występami finalistów mogliśmy przypomnieć sobie innych uczestników tej edycji programu. Największe przeboje polskich seriali ("Jan Serce", "Czterej pancerni i pies", "Wojna domowa", "Janosik") śpiewali min. Piotr Skarga, Darek Jakubowski, Mikołaj Krawczyk, Jakub Tolak, Jakub Przebindowski, Aleksandra Woźniak, Joanna Trzepiecińska i Katarzyna Sowińska.
Od lekkiego wskazania na Polka rozpoczęła się druga, zdecydowanie bardziej dyskotekowa część finału. Z aktualizowanych na bieżąco danych wynikało, że Piotr Polk uzbierał 54% głosów, podczas gdy Liszowską wspierało 46% widzów.
Pierwszy tym razem zaprezentował się Polk. "Mumbo no 5" z repertuaru Lou Begi w jego wykonaniu skłoniło Edytę Górniak do prywatnego zwierzenia. "Muszę przyznać, że mój mąż po raz pierwszy okazał się zazdrosny" - wypaliła, po czym zapewniła o swej wielkiej miłości - zarówno męża, jak i... Polka.
Liszowska zaśpiewała hit "Sunny" grupy Boney M. "Tyłeczkiem kręciłaś lepiej, niż moje koleżanki Afrykanki" - pochwaliła ją Patrycja Kazadi, przyznając tradycyjne tego dnia 6 punktów. ("Co za nudny program, same szóstki" - zauważył wcześniej Rudi Schubert).
Ostateczny werdykt odczytał "przebojowy duet": Katarzyna Cichopek i Krzystof Ibisz (obydwoje ubrani byli na fioletowo). Ale najpierw Elżbieta Zapendowska zauważyła, że chciałaby, "aby wszyscy polscy aktorzy śpiewali tak, jak nasi finaliści". Trzynaście tygodni nie może jednak trwać w nieskończoność i "drodzy widzowie" musieli poznać "tę jedną, najważniejszą informację".
Kto wygrał Brylantowy Mikrofon? "Joanna Liszowska!!!" - krzyknęli wspólnie Cichopek i Ibisz. "Jestem oszołomiona i szczęśliwa" - na gorąco skomentowała triumfatorka. Okazało się jednak, że Piotr Polk także nagra płytę (czyżby u Edyty Górniak?).
Nam zapadła jednak w pamięć uwaga Aleksandry Woźniak, która razem w Jakubem Tolakiem w ramach "przypomnijmy widzom, kto wcześniej odpadł z programu", wykonała "Chodź, pomaluj mój świat". Zapytana o to, kto powinien wygrać Brylantowy Mikrofon, trzasnęła: "Wszyscy są cudowni. Nie mam zdania na ten temat".
Nie możemy się doczekać kolejnej edycji programu.