Reklama

Lis i Pospieszalski znikną z TVP

Programy Tomasza Lisa i Jana Pospieszalskiego najprawdopodobniej znikną z anteny Telewizji Polskiej. To decyzja Janusza Daszczyńskiego, prezesa TVP.

Programy Tomasza Lisa i Jana Pospieszalskiego najprawdopodobniej znikną z anteny Telewizji Polskiej. To decyzja Janusza Daszczyńskiego, prezesa TVP.
Tomasz Lis i Jan Pospieszalski stracą programy w TVP /TVP /AKPA

W sierpniu, tuż po objęciu stanowiska prezesa TVP, Janusz Daszczyński powiedział, że będzie dążył do tego, aby programy publicystyczne, obecne na antenach TVP, były realizowane wewnątrz spółki, a nie przez firmy zewnętrzne. To przypadek dwóch wzbudzających kontrowersje produkcji publicystycznych - "Tomasz Lis na żywo" (TVP2) i "Bliżej" Jana Pospieszalskiego (TVP Info).

"To spadek po poprzednikach" - podkreślił Daszczyński, zapewniając, że czeka na wygaśnięcie umów z twórcami tych produkcji i dając do zrozumienia, że wtedy znikną one z anteny. Nie zostało jednak ujawnione, kiedy to nastąpi - informuje portal Wirtualnemedia.pl.

Reklama

- Jednym z moich podstawowych założeń była odbudowa pozycji TVP jako najważniejszej i najwyżej cenionej telewizji w Polsce: rzetelnej, wiarygodnej, obiektywnej, prowadzącej szeroką edukację obywatelską i pełniącej funkcję głównego forum debaty publicznej. Moim priorytetem jest powrót do "narracji publicznej w telewizji publicznej" - powiedział Daszczyński.

Od sierpnia nad zmianami w konstrukcji i przesłaniu "Wiadomości" pracuje Tomasz Sygut, który stanął na czele Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Jednym z postawionych przed nim zadań było "zerwanie z tabloidyzacją, epatowaniem sensacją i patologiami - zjawiskami, które niebezpiecznie upodobniały czołowy serwis informacyjny TVP do serwisów stacji komercyjnych".

"Tomasz Lis na żywo" to program publicystyczny emitowany w poniedziałkowe wieczory na antenie TVP2. Zaproszeni do studia goście dyskutują na bieżące tematy polityczne i społeczne.

Sporo zamieszania wywołał czerwcowy odcinek, którego gościem był Tomasz Karolak - mocno zaangażowany w kampanię prezydencką Bronisława Komorowskiego. W programie "Tomasz Lis na żywo" aktor stwierdził, iż córka Andrzeja Dudy napisała na jednym z portali społecznościowych, że jeśli jej tata zostanie prezydentem, to odda Oscara, którego dostał film "Ida". Po programie Karolak oświadczył na Twitterze, że nie wiedział, iż cytat, którego użył, nie pochodził od córki Dudy. Zaznaczył, że przeprasza, bo "uległ manipulacji".

Przeprosił również Tomasz Lis. Na Twitterze napisał, że tuż przed swym programem dowiedział się "o rzekomym wpisie Kingi Dudy, córki Andrzeja Dudy w sprawie Oscara za film 'Ida', którą to kwestię poruszył w programie Tomasz Karolak". "Jak słyszę wpis ten nie jest autentyczny i nie jest autorstwa pani Kingi Dudy. Rozumiem, że tak jest. W tej sytuacji córkę kandydata gorąco przepraszam" - napisał Lis. Prowadzący dodał, że w czasie programu tekst rzekomego wpisu córki polityka PiS "podsunięto mu" w ostatniej chwili przed programem i nie miał szansy zweryfikować jego autentyczności. "Uwierzyłem moim współpracownikom, że to jest autentyczne, dowiedziałem się tuż po programie, że to autentyczne nie jest. W ciągu trzech minut na Twitterze pojawiły się moje przeprosiny" - podkreślił Lis.

"Ze wstępnych ustaleń wynika, że autorzy audycji, realizowanej przez zewnętrzną firmę producencką, nie zachowali należytej staranności podczas weryfikacji materiałów wykorzystywanych w audycji" - brzmiał fragment oświadczenia podpisanego przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Jana Dworaka.

"Bliżej" to program publicystyczny Jana Pospieszalskiego, emitowany w czwartkowe wieczory na antenie TVP Info. Program wielokrotnie był na cenzurowanym - został zdjęty z ramówki TVP w styczniu 2014. Władze TVP nie zgodziły się wtedy na to, aby gościem był publicysta Jacek Karnowski. Do wizyty Karnowskiego w "Bliżej" dojść miało dwa dni po pogrzebie Andrzeja Turskiego. Miesiąc wcześniej należący do braci Karnowskich portal wpolityce.pl napisał, że Turski nie poprowadził "Panoramy" 30 listopada 2013, bo był pijany. TVP wydała wówczas oświadczenie, że prawdziwym powodem absencji Turskiego był pogarszający się stan zdrowia.

W maju 2015 Telewizja Polska znów zawiesiła program Pospieszalskiego. Jego gościem miał być wtedy Paweł Kukiz. W poprzedzającym go odcinku, którego gośćmi byli: prof. Wojciech Łukowski z Instytutu Nauk Politycznych UW oraz prof. dr hab. Andrzej Zybertowicz z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, pojawił się sondaż dotyczący wyborów prezydenckich. Widzowie zostali w nim zapytani, czy poprą kandydata popieranego przez WSI. Ankieta wzbudziła zainteresowanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która zwróciła się do TVP z prośbą o udostępnienie nagrania programu.

W głównym wydaniu "Wiadomości" TVP przeprosiła za program Pospieszalskiego, który - jak podkreślono - "wykorzystano do naruszającego zasadę rzetelności dziennikarskiej ataku na prezydenta Bronisława Komorowskiego".


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jan Pospieszalski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy