Liliana Głąbczyńska-Komorowska: Rzuciła wspaniale zapowiadającą się karierę
Od lat mieszka w Kanadzie. Tam gra i reżyseruje, ale nie zapomina o rodzimych produkcjach. Wkrótce Liliana Głąbczyńska-Komorowska znowu pojawi się w Leśnej Górze.
W 1994 roku aktorka opuściła Los Angeles i wraz z rodziną zamieszkała w Montrealu. Założyła tam fundację, która promuje polską kulturę w Kanadzie.
Kiedy w 1982 roku, tuż po sukcesie filmu Jerzego Kawalerowicza "Austeria", Liliana Głąbczyńska-Komorowska wyjechała do USA, prasa pisała, że rzuciła wspaniale zapowiadającą się karierę. Jednak ona postanowiła zrealizować swój "amerykański sen".
- Niestety nie wyniosłam z Polski tak bardzo przydającej się w Stanach agresywności. Musiałam się jej nauczyć na miejscu - wspominała w jednym z wywiadów pierwsze aktorskie doświadczenia za oceanem.
- Szybko jednak przyswoiłam sobie obowiązujący u Amerykanów zwyczaj pokrywania uśmiechem niepewności i parłam przebojowo naprzód - dodaje.
Dziś jako jedna z niewielu polskich aktorek jest rozpoznawalna na świecie. Występowała u boku takich gwiazd, jak Donald Sutherland, Telly Savalas, Tom Selleck i Ben Kingsley.
Stanęła także po drugiej stronie kamery. Jej dokument "Piękne i bestia" (2012) o dziewięciu kobietach zmagających się z rakiem piersi otrzymał wiele nagród, podobnie jak film "Ojcu" (2015) opowiadający o losach kresowej rodziny.
- Mam pomysły na kolejne dokumenty i nadzieję, że uda mi się je zrealizować - zapowiadała niedawno Liliana Głąbczyńska-Komorowska, która zachwyca urodą i optymizmem.
- Urodziłam się, by się śmiać. Życia nie można brać zbyt serio - zdradziła gwiazda, która pojawia się regularnie w rodzimych produkcjach.
Zagrała m.in. w serialach "Blondynka", "Teraz albo nigdy!", "Na dobre i na złe" oraz filmach "Mniejsze zło" i "Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy".
- Żałuję, że Polska nie jest sąsiadem Kanady, bo grałabym nieustannie - zapewnia aktorka, którą niebawem ponownie zobaczymy w serialu "Na dobre i na złe". Wanda Falkowicz, była żona Andrzeja, tym razem zostanie w Leśnej Górze na dłużej, a jej pojawienie się oznacza dla szpitala poważne kłopoty...
JBJ