Lesław Żurek w "Barwach szczęścia"
Bruno pojawi się ni stąd, ni zowąd - mówi Lesław Żurek o swoim bohaterze w serialu "Barwy szczęścia". Kim jest ten przystojny biznesmen, który przybył do Polski aż z Australii?
Okazało się, że jesteś synem Amelii, czyli Stanisławy Celińskiej!
Lesław Żurek: - Byłem pod wrażeniem, gdy usłyszałem, że będę grać w "Barwach szczęścia" syna pani Stanisławy. To przyjemność spotkać się z nią na planie, miły akcent dla mnie w przygodzie z tą postacią.
Zwłaszcza że waszych bohaterów, czyli Amelię i Bruna, łączy trudna relacja.
- Bruno pojawi się ni stąd, ni zowąd. Z czasem widzowie dowiedzą się, dlaczego tak długo nie było go w Polsce, co się wcześniej wydarzyło między nim a matką. A doszło do wielu zgrzytów, które spowodowały, że musieli się do siebie mocno zdystansować. Do tego stopnia, że mój bohater żył w Australii i nie kontaktował się z matką przez wiele lat. To dość trudna relacja, ale Bruno wrócił i zacznie się spotykać z mamą w różnych okolicznościach. Ich relacje będą na początku szorstkie, ale być może w przyszłości nastąpi przełamanie. Wydaje mi się, że jeśli się pogodzą, poprzedzi to długi, skomplikowany proces.
Żeby doszło do pojednania, Bruno musi przezwyciężyć gnębiący go od lat konflikt wewnętrzny.
- Z jednej strony to jego mama, z drugiej - wróg, który go skrzywdził. Miłość do matki ciągle konfrontuje się z nienawiścią. On cały czas myśli o tej relacji, problem w nim buzuje i nie daje spokoju. Nie wiem, czy zdołają odbudować więź, jaka łączyła ich przed laty. Jestem ciekawy, jak rozwinie się ten wątek.
Na pewno ważną rolę odegra w nim Bożena (Marieta Żukowska), która - być może - zdobędzie serce Bruna.
- Poznają się w dość nietypowych okolicznościach. Bruno przyjdzie do pralni, by wyjąć pieniądze z marynarki, którą tam wcześniej zostawił. Okaże się, że zniknęły, a podejrzenia o kradzież padną właśnie na Bożenę. Sytuacja będzie napięta, pojawi się nawet policja. Na szczęście wszystko zakończy się pozytywnie. Co więcej, nasi bohaterowie zbliżą się do siebie, a z czasem zaczną utrzymywać coraz bliższy kontakt.
Obok pracy na planie filmowym, równie ważny jest dla ciebie teatr. Nad jakim przedstawieniem obecnie pracujesz?
- Robimy spektakl "Bóg mordu" w Teatrze Nowym w Słupsku w reżyserii dyrektora tej placówki, a mojego dobrego znajomego - Dominika Nowaka. Do premiery, która odbędzie się 25 czerwca, spędzę sporo czasu w Słupsku. Ponadto czekam na efekt końcowy pracy nad filmem "Aurora Borealis" w reżyserii Márty Mészáros.
Możesz powiedzieć więcej na temat tego filmu? Kogo zagrasz?
- Mam w kontrakcie klauzulę, która zabrania mi opowiadania o szczegółach tej produkcji - nie mogę więc zdradzać, o czym jest film i kogo gram. Zdjęcia powstały na Węgrzech i w Austrii, zaś obecnie trwa montaż - tyle mogę powiedzieć.
Rozmawiał Kuba Zajkowski.