Lenda zawiedzie Chylińską?

- Ostatnim razem w półfinale zaśpiewałam coś, co było dalekie mojej czarnej miłości ("Billy Jean" Michaela Jacksona w rockowej wersji Chrisa Cornella - przyp. red.). Wiem, że moje wykonanie "Ready For Love" spodobało się niektórym, dlatego też kolejna piosenka wykonana przeze mnie, będzie równie mi bliska. I chodzi tutaj głównie o wielki głos, z którym muszę się zmierzyć. Mam nadzieję, że uda mi się pokazać moje możliwości i duszę - liczy Paulina.

- Zaśpiewam piękną balladę bez względu na to, czy ktoś odbierze to jako bardzo nudny kawałek czy jako utwór z duszą - podkreśla 15-letnia wokalistka.

Lenda obawia się, że wybór finałowego utworu może rozczarować Agnieszkę Chylińską.

- Nie można nigdy robić niczego pod jury, bo nie będziemy w tym prawdziwi. Dlatego mam teraz wielki problem, bo usłyszałam w jednym z wywiadów z Panią Chylińską, że oczekuje ode mnie czegoś szybkiego. Ich ocena jest dla mnie bardzo ważna, ale niestety, nie będzie to nic, do czego można by potańczyć. Dlatego podejrzewam, że będzie problem - obawia się Paulina i dodaje, że najbardziej zależy jej na opinii Kuby Wojewódzkiego.

Zapytaliśmy wokalistkę, dlaczego w finale "Mam talent" znalazło się aż siedmiu uczestników związanych z muzyką.

- Jest to spowodowane tym, że muzyka siedzi jednak w duszy każdego. I nie uważam, żeby było to coś złego, pomimo że ludzie często są przeciwni tak dużej liczbie osób związanych z muzyką w finale. Jestem bardzo zadowolona i dumna, że mamy tak utalentowanych Polaków.

Spośród wszystkich półfinalistów programu Paulinie najbardziej do gustu przypadli tancerze. I to wszyscy bez wyjątku.

- Uwielbiam oglądać coś, w co wkłada się mnóstwo pasji, uczucia i energii. Sama, niestety, nie potrafię tańczyć, ale ludzie, których widziałam w "Mam talent" wywarli na mnie przeogromne wrażenie - podkreśla wokalistka.

Przypomnijmy, że finał programu "Mam talent" odbędzie się w sobotę, 29 listopada, o godzinie 20.35.

Sprawdź profil Pauliny Lendy w serwisie Muzzo.pl.