Reklama

Lena Dunham: Mąż, choroby i nowy film

Lena Dunham zyskała popularność dzięki stworzonemu przez nią serialu "Dziewczyny", opowiadającym o życiowych perypetiach dwudziestokilkuletnich mieszkanek Nowego Jorku. Nazywana "głosem pokolenia" millenialsów telewizyjna seria podejmująca tematykę seksualności, wkraczania w dorosłość i stawania przed pierwszymi poważnymi wyborami doczekała się mnóstwa nagród, m.in. Złotego Globu za najlepszy serial komediowy. Lena zyskała zaś status niepokornej, przełamującej stereotypy artystki. W kolejnych latach, zamiast o artystycznych dokonaniach Dunham, słyszeliśmy jednak głównie o jej zdrowotnych problemach. W ostatni weekend artystka prawdopodobnie wyszła za mąż!

Lena Dunham zyskała popularność dzięki stworzonemu przez nią serialu "Dziewczyny", opowiadającym o życiowych perypetiach dwudziestokilkuletnich mieszkanek Nowego Jorku. Nazywana "głosem pokolenia" millenialsów telewizyjna seria podejmująca tematykę seksualności, wkraczania w dorosłość i stawania przed pierwszymi poważnymi wyborami doczekała się mnóstwa nagród, m.in. Złotego Globu za najlepszy serial komediowy. Lena zyskała zaś status niepokornej, przełamującej stereotypy artystki. W kolejnych latach, zamiast o artystycznych dokonaniach Dunham, słyszeliśmy jednak głównie o jej zdrowotnych problemach. W ostatni weekend artystka prawdopodobnie wyszła za mąż!
Lena Dunham /SOPA Images/Sipa USA/East News /East News

Informację o ślubie podał magazyn "People". Choć wiadomość o tym, że para zawarła związek małżeński, przekazała osoba blisko związana z obojgiem, sami artyści tego nie potwierdzili.

Artystka po raz pierwszy przyznała, że spotyka się z brytyjskim muzykiem peruwiańskiego pochodzenia Luise Felberem w kwietniu 2021 roku w wywiadzie, opublikowanym w "The New York Times". Wyznała wówczas, że spotykają się od kilku miesięcy, a ona "czuje się naprawdę szczęśliwa". Felbera nazwała "najwspanialszą osobą, jaką kiedykolwiek spotkała".  

W czerwcu, z okazji jego urodzin, opublikowała na Instagramie serię ich wspólnych zdjęć. Obok nich napisała m.in., że Felber rzucił wyzwanie wielu jej przekonaniom o sobie i świecie.

Reklama

"Każdy, kto zetknie się z tobą - twórczo, emocjonalnie, przypadkowo - ma szczęście. Ale ja mam najwięcej szczęścia, ponieważ ten komin znajduje się teraz w naszej wspólnej komodzie" - napisała.

Swojemu chłopakowi zadedykowała również słowa, od których zaczyna się piosenka The Zombies "This Will Be Our Year": "Ciepło twojej miłości jest niczym ciepło słońca. I to będzie nasz rok, minęło wiele czasu, nim nadszedł".

Luis Felber realizuje projekt muzyczny Attawalpa. W kwietniowym wywiadzie dla brytyjskiego pisma "Yuck Magazine" powiedział, że nazwa ta odnosi się do inkaskiego króla Atahualpy, czyli Szczęśliwego Ptaka. I że mama dała mu na drugie imię właśnie Atahualpa.

Lena Dunham wyreżyserowała teledysk Attawalpy "Tucked In Tight", wydany 16 lipca tego roku.

 

Lena Dunham: Powrót za kamerę

Reżyserskim debiutem Dunham był entuzjastycznie oceniany przez krytyków komediodramat "Mebelki", za który zdobyła nagrodę Independent Spirit oraz Nagrodę Nowego Pokolenia przyznawaną przez Stowarzyszenie Krytyków Filmowych z Los Angeles.

Po ponad dekadzie od owego debiutu 34-letnia artystka postanowiła znów stanąć za kamerą. Czas spowodowanej pandemią izolacji Dunham wykorzystała w twórczy sposób, realizując w tajemnicy swój kolejny film zatytułowany "Sharp Stick". Reżyserka ogłosiła zakończenie prac w marcu w udostępnionym przez "Variety" oświadczeniu.

"Swój ostatni film fabularny nakręciłam 11 lat temu w moim rodzinnym domu z kilkoma bliskimi przyjaciółmi. Chcę podziękować producentom, obsadzie, całej ekipie, a zwłaszcza zespołowi czuwającemu nad przestrzeganiem zasad bezpieczeństwa związanych z COVID-19, dzięki którym realizacja mojego nowego filmu była tak samo intymnym i zapewniającym twórczą wolność doświadczeniem" - napisała.

Na ekranie prócz samej Dunham pojawią się także: znana z serialu "The Society" Kristine Froseth, Taylour Paige, Scott Speedman, gwiazdor serialu "Punisher" Jon Bernthal oraz nominowana do Oscara za występ w "Nienawistnej ósemce" Quentina Tarantino, Jennifer Jason Leigh. Choć szczegóły dotyczące fabuły produkcji nie są jeszcze znane, wiadomo już, że nowy film Dunham poruszy bliskie reżyserce tematy.

"Ta historia jest dla mnie bardzo osobista. Stanowi kontynuację mojej misji tworzenia obrazu złożoności kobiecej seksualności oraz postawienia na głowie koncepcji 'sympatycznej bohaterki'. A nie da się tworzyć takich filmów w tej branży bez wsparcia partnerów, którzy myślą perspektywicznie. Mam ogromne szczęście, że na takich trafiłam" - dodała reżyserka.


Problemy zdrowotne Dunham

W 2018 roku Dunham podjęła trudną decyzję o dokonaniu histerektomii, czyli chirurgicznego usunięcia macicy. Powodem były uniemożliwiające jej normalne życie dolegliwości związane z endometriozą, chorobą objawiającą się m.in. nieznośnym bólem w okolicach miednicy. Aktora i reżyserka przyznała, że jej walka z chorobą trwała ponad dekadę, a lekarze - co jest bardzo częste w przypadku tego schorzenia - początkowo nie potrafili postawić trafnej diagnozy. Dunham ujawniła, że po zabiegu uzależniła się benzodiazepinu, popularnego leku przeciwlękowego. "Pewnego dnia w mieszkaniu moich rodziców, rozejrzałam się - leżałam w łóżku pod dwoma kocami, w tej samej piżamie, w której byłam przez trzy dni - i pomyślałam: "To nie jestem ja. Nie chodzi o to, że miałam myśli samobójcze. Ja po prostu nic nie czułam. Nie miałam ochoty żyć" - stwierdziła w rozmowie z "Cosmopolitan".

W 2019 roku Dunham ujawniła, że cierpi na zespół Ehlersa-Danlosa. To przewlekła choroba genetyczna, która charakteryzuje się nadmierną wiotkością stawów i hiperelastyczną skórą. Aktorka zamieściła na Instagramie zdjęcie, które zrobił jej paparazzi, na którym podpiera się laską. "Mogłabym się poczuć zawstydzona po opublikowaniu zdjęć tych paparazzi - myślę, że taka była intencja osób, które je zamieściły - ale w rzeczywistości nie jestem. Mogłabym skłamać, że to przebranie na Halloween. Ale prawda jest taka - tak wygląda moje życie, gdy walczę z przewlekłą chorobą. Zespół Ehlersa-Danlosa oznacza, że potrzebuję więcej wsparcia niż tylko pomoc przyjaciół - zatem dziękuję ci słodka lasko" - napisała Dunham.

W 2020 roku Lena Dunham w przepełnionym emocjami eseju dla magazynu "Harper's Magazine" opowiedziała o swojej trudnej drodze do macierzyństwa. Artystka wyznała, że żaden z zabiegów in vitro, jakim się poddała, nie zakończył się powodzeniem. "Byłam kolejną zarozumiałą kobietą. Pewną, że będę miała to, czego chcę, ponieważ tego pragnęłam. Ponieważ zawsze to dostawałam. Ponieważ świat powiedział mi, że to moja sprawa" - napisała w eseju. "To szalone, jak daleko możesz oddalić się od siebie, próbując zdobyć to, czego chcesz. To, co zaczęło się od chęci noszenia dziecka mężczyzny, którego kochałam, stało się chęcią posiadania dziecka z mężczyzną, który jako jedyny był chętny mi pomóc" - dodała. - "Próbowałam mieć dziecko. Po drodze moje ciało się zepsuło. Mój związek też".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lena Dunham
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy