Reklama

"Lekarze": Nagła zmiana akcji i... płacz

Chcąc polubić swoją bohaterkę, Magdalena Różczka zaczęła biegać. Niestety, nie jest tak systematyczna jak chirurg, którą gra. Nie zna się też na medycynie. Już samo słownictwo sprawia jej kłopot. Jest jednak coś, co łączy ją z Alicją...

W kwietniu aktorka wraca na plan nowych odcinków "Lekarzy". - Już się cieszę na spotkanie z ekipą, bo bardzo się polubiliśmy. Z drugiej strony wiem, że czeka nas ciężka praca.

Co nowego u Alicji?

- Piękna wielka miłość, skoki ze spadochronu... dużo się dzieje. Alicja po raz pierwszy w życiu będzie w szpitalu jako pacjent - kiedy podda się operacji, by oddać kawałek wątroby swojemu ojcu. Będzie też nagła zmiana akcji i... płacz.

Jeśli chodzi o nauki medyczne, poszerzyła pani swoją wiedzę dzięki tej roli?

Reklama

- Uczę się bardzo dużo każdego dnia, by następnego... wszystko wyrzucić z głowy. To są tak trudne słowa, że nauczenie się ich sprawia mi spory kłopot. Jedno wiem na pewno - medycyny bym nie skończyła!

Jak wygląda praca konsultantów przy tym serialu?

- Służą swoją wiedzą już na etapie pisania scenariusza. A kiedy gramy na przykład operację, lekarz pokazuje nam wszystkie czynności - sposób mycia rąk,badania pacjenta, trzymania narzędzi. A ja powtarzam to zaraz za nim.

Które ze wszystkich dotąd nakręconych przypadków medycznych zainteresowały panią szczególnie?

- Najbardziej zaskakująca wydała mi się historia pani, która urodziła bliźniaki i okazało się, że każde z nich ma innego ojca. Zresztą wszystkie te przypadki, w których pojawiają się dzieci, są poruszające. Tak, jak wątek narkomanki, która rodzi w szpitalu i rozważa zostawienie tam dziecka... Porusza mnie tym bardziej, że aktywnie wspieram Fundację Rodzin Adopcyjnych i Interwencyjny Ośrodek Preadopcyjny w Otwocku, do którego trafiają dzieci zostawione w szpitalu. Okazuje się, że takich przypadków jest bardzo dużo - w samej Warszawie ponad setka rocznie! Bardzo ważną rzeczą jest to, żeby kobieta, która chce zostawić dziecko, zrobiła przynajmniej tyle dobrego, żeby podpisała, że zrzeka się praw do niego. Wtedy maluszek bardzo szybko trafi do rodziny adopcyjnej, do kochających ludzi, którzy na niego czekają.

Wrażliwość na innych ludzi - to z pewnością cecha, która łączy panią z Alicją. A czy podobnie, jak ona uprawia pani jogging?

- Niestety nie. Ale kiedy przeczytałam scenariusz, tak bardzo chciałam poznać moją postać, polubić ją, że też zaczęłam biegać. Zapału starczyło mi jedynie na trzy miesiące. Jestem takim leniem, że nic nie potrafię robić systematycznie (śmiech).

Rozmawiała Anna Janiak

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Kłopot | Magdalena Różczka | Lekarze | serial | aktorka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy