Kuba Wesołowski ma plan B

Po kilku latach chwilami burzliwego związku ożenił się z dziennikarką Agnieszką Szczurek. Ślub odbył się w połowie czerwca, krótko przed jego 29. urodzinami. Sakramentalne "tak" para wypowiedziała w zabytkowym, drewnianym kościółku w Starej Miłośnie, a wesele odbyło się w hotelu Brant (Kuba jest jego współwłaścicielem) w podwarszawskiej miejscowości Wiązowna.

Potem młodzi małżonkowie wyjechali w podróż poślubną. Odpoczywali na Seszelach, zahaczyli również o Dubaj, gdzie mieszkali w ekskluzywnym hotelu Armani. Taka chwila wytchnienia przydała się aktorowi, który lada moment musi wrócić na plany dwóch seriali.

Na Śląsku rozpoczęły się już prace nad siódmym sezonem "Czasu honoru" (potem plan przeniesie się do Warszawy). Tym razem akcja rozgrywać się będzie podczas powstania warszawskiego. - Przy okazji 70. rocznicy trudno było uniknąć tego tematu i chwała telewizji, że się tego podjęła. Bardzo się z tego powodu cieszę - mówi Wesołowski.

Grany przez niego Michał Konarski nadal będzie dzielnie walczył z Niemcami w towarzystwie swoich wypróbowanych kolegów: Macieja Zakościelnego, Jana Wieczorkowskiego i Antoniego Pawlickiego. - Może robimy ten serial tylko przez trzy miesiące w roku, ale i tak razem przeżywamy swoje sukcesy, rozmawiamy o rzeczach, które są dość prywatne. Pewien rodzaj bliskości na pewno towarzyszy temu wszystkiemu - mówi o nich.

I dodaje: - Jestem dumny w ogóle, że mogłem wziąć w tym udział. Są takie projekty, pod którymi się tylko podpisujesz, i są takie, którymi się chwalisz. I to jest taki projekt.

Z Maciejem Zakościelnym spotka się też na planie kolejnego serialu. Będą to "Strażacy". Wesołowski zagra jednego z członków ekipy strażackiej. W serialu pojawią się też m.in. Weronika Rosati, Piotr Głowacki, Jacek Braciak i Jacek Lenartowicz.

Zdjęcia ruszają na początku sierpnia, ale zanim aktorzy wejdą na plan, przejdą przeszkolenie z zasad obsługi sprzętu gaśniczego w jednostce straży pożarnej. 90-minutowy pilotowy odcinek TVP1 pokaże już we wrześniu. Na całość (10 odcinków) trzeba będzie poczekać do wiosny przyszłego roku.

Nic dziwnego, że przy takim nawale obowiązków pojawiły się plotki, że Wesołowski zamierza zrezygnować z "Na Wspólnej". Szczególnie że w ostatnich odcinkach grany przez niego Igor Nowak poważnie naraził się przestępcom, o których pisał. Kiedy zorientował się, że policja chciała go wykorzystać jako przynętę do schwytania bandytów, postanowił uciec z kraju. Razem z córką wyjechał do Hiszpanii. Nie wiadomo, na jak długo. Ale to nie oznacza, że Kuba rezygnuje z serialu, dzięki któremu rozpoczął swoją przygodę z aktorstwem.

- Aktorstwo jest pięknym zawodem, czymś kompletnie wyjątkowym, ale to tylko iluzja. Robisz coś, co trwa chwilę. Chciałem zostawić po sobie coś namacalnego, co zostanie po mnie na dłużej. Coś, na co kiedyś spojrzę i powiem: kurczę, ja to zrobiłem - powiedział w jednym z wywiadów.

Takim życiowym zadaniem jest założenie rodziny. Jak przyznaje, jest konserwatystą i nie wyobraża sobie samotnego życia. Chce jednak, by jego rodzina miała dobre warunki do życia. Dlatego zarobione pieniądze mądrze inwestuje. Kilka lat temu razem z przyjacielem wpadli na pomysł, by zawiązać spółkę, kupić dużą działkę w jednej z podwarszawskich miejscowości i wybudować na niej ekskluzywny hotel. Marzenie udało się zrealizować w ubiegłym roku - w maju odbyło się uroczyste otwarcie hotelu Brant.

- Ten hotel zbudowało dwóch ludzi, którzy sobie zaufali i postanowili zrobić razem coś, czym będą mogli się pochwalić - cieszył się Wesołowski. Nic dziwnego, że na pytanie, czy nie boi się, że przestanie do niego dzwonić telefon z kolejnymi propozycjami, odpowiada spokojnie: - Uważam, że jeżeli ktoś daje z siebie wszystko, pracuje dużo i ciężko, i kocha to, co robi, to będą dzwonić. A jak nie, to trudno. Mam plan B.

EGP

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!