Reklama

Kto zaimponował Nataszy Urbańskiej?

W warszawskim Studio Buffo Natasza Urbańska przesłuchiwała kandydatów do programu "Bitwa na głosy". Wokalistka skompletowała swoją 16-osobową wokalną drużynę, która będzie reprezentować Warszawę. Program telewizyjnej Dwójki rusza w marcu.

Wokalistka sprawdzała przede wszystkim wszechstronność uczestników, co mocno wielu zaskoczyło. Widać warszawska gwiazda chce, by jej grupa wokalna mogła wykonać jak najlepiej przygotowane przez nią widowiska.

Ćwiczenia wokalne, aktorskie, wyrażanie ekspresji scenicznej - to tylko niektóre z testów Nataszy, sprawdzających możliwości przyszłych członków jej grupy.

- Bardzo się cieszę, że na casting przyszło mnóstwo fajnych, utalentowanych ludzi. Naprawdę stało przede mną trudne zadanie - wybrać z tych kilkuset osób najpierw trzydziestkę, a potem z tej trzydziestki finałową szesnastkę. Szukałam ludzi z charyzmą, wyjątkowych osobowości, osób z których będę czerpała energię i które będą mnie inspirowały do tworzenia numerów, które w programie będziemy prezentowali - powiedziała w rozmowie z INTERIA.PL Natasza Urbańska.

Reklama

Kto imponuje Nataszy? Na pewno ludzie odważni, utalentowani i silni. Do takich należała Ilona Rojewska-Błocka - młoda mama, która zachwyciła gwiazdę. Nie tylko swoim głosem, ale również determinacją. Tak bardzo chciała zaśpiewać w zespole Urbańskiej, że nie powstrzymała jej przed tym poważna kontuzja kolana.

- To coś niesamowitego. Nie mogę się doczekać, kiedy zaczniemy wspólnie pracować. Liczę też na to, że Natasza Urbańska coś mi jeszcze uświadomi, doradzi, podpowie i że ten program to będzie fajna zabawa i niezapomniane chwile. Warszawa będzie najlepsza! - ekscytuje się Ilona w rozmowie z INTERIA.PL.

Profesjonalnych przesłuchań nie przestraszyły się również 11-letnia Milena Burdalska oraz 14-letnia Ada Piotrowska. Swoimi umiejętnościami zaskoczyły doświadczoną przecież Nataszę. Pierwsza z nich, chodząca na zajęcia musicalowe, wykonała utwór zespołu Metallica i wywołała prawdziwy entuzjazm wśród całej ekipy.

Natomiast Ada zaśpiewała utwory Christiny Aguilery i Edyty Górniak. Ten trudny repertuar nie sprawił jednak dużych trudności młodej wokalistce. Jej doświadczenie zdobyte w podczas licznych koncertów, musicali oraz sesji nagraniowych zrobiło ogromne wrażenie. Aż strach pomyśleć jak będzie śpiewać za kilka lat...

Kolejna uczestniczka "Bitwy na głosy" - Aleksandra Kościucha - nie dostała przepustki do zespołu od razu. Musiała na ten bilet wstępu trochę poczekać. Zresztą sama też miała zastrzeżenia do swojego występu.

- Po pierwszym przesłuchaniu czułam, że nie dałam z siebie wszystkiego, że mogło być lepiej, że być może zmarnowałam swoją szansę. Jednak po chwili - ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu - znowu mnie poproszono... że niby tylko do zdjęć dla fotoreporterów. Natasza poprosiła, żebym jeszcze coś zaśpiewała. Pomyślałam sobie - teraz albo nigdy. I kiedy weszłam na scenę drugi raz nawet mi się już nogi nie trzęsły, co często mi się zdarzało. Zaśpiewałam, a Natasza powiedziała: "Jesteś w moim zespole". Jeszcze w to nie wierzę - cieszyła się Ola.

Natasza Urbańska będzie przygotowywać swój zespół do bitwy z innymi miastami.

- Często w pracy podglądałam Janusza [Józefowicza - przyp.red.], dużo się od niego nauczyłam. Znam sporo tricków przydatnych w pracy na scenie. Mojemu zespołowi będą starała się przekazać jak najwięcej tej wiedzy, którą posiadam. Mam nadzieję, że to pomoże im nie tylko w tym programie, ale także w przyszłości - powiedziała nam wokalistka.

Przeczytaj również:

Nowy etap w karierze Michała Wiśniewskiego

Tak się robi telewizję. Kulisy programu TVP

"Bitwa na głosy": Wybór Miecznikowskiego

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Natasza Urbańska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy