Krzysztof Antkowiak w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo 8"?
Znany przed laty z przeboju "Zakazany owoc" Krzysztof Antkowiak ma być kolejnym uczestnikiem ósmej edycji show Polsatu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".
Wcześniej ujawniono, że w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo 8" wystąpią Kasia Moś, reprezentantka Polski na Eurowizji 2017, wokalistka i aktorka Ola Gintrowska, bliska krewna nieżyjącego barda Przemysława Gintrowskiego, śpiewający aktor Kacper Kuszewski (wokalista grupy Leszcze, odtwórca roli Marka w "M jak miłość") i aktorka Beata Olga Kowalska ("Ranczo", "Klan").
Przypomnijmy, że zadaniem uczestników jest jak najwierniejsze przeistoczenie się w największe ikony światowej i polskiej sceny muzycznej. Laureat każdego odcinka (oraz całego programu) może przeznaczyć nagrodę na dowolny cel charytatywny.
Zmagania uczestników "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" ocenia jury w składzie: mezzosporanistka Małgorzata Walewska oraz aktorzy Paweł Królikowski, Katarzyna Skrzynecka i Bartek Kasprzykowski.
Gospodarzami show pozostają Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski.
Krzysztof Antkowiak popularność zdobył już jako nastolatek utworem "Zakazany owoc". Od tego czasu zagrał ponad 1000 koncertów w kraju i za granicą. Współpracował min. z Grzegorzem Ciechowskim, Edytą Górniak i Justyną Steczkowską. Pisał muzykę do filmów dokumentalnych oraz dla innych wykonawców.
"Były takie sytuacje w moim życiu, w których nie radziłem sobie z popularnością" - wspominał w "Dzień dobry TVN" trudne chwile.
Wokalista przyznał, że czuł się zniewolony przez nałogi (narkotyki, alkohol), a najgorszym z nich był dla niego hazard, z którym zmagał się przez 10 lat. Chorował też na depresję, miewał myśli samobójcze.
Po latach powrócił do muzyki tworząc wraz z Marcinem Domuratem projekt Simplefields, w którym muzycy łączą autorskie kompozycje z obrazami zaczerpniętymi ze sztuk wizualnych. Ich debiutem była płyta "Dirt on TV" z października 2015 r.
"Ciepłe przyjęcie w show będzie dla niego niczym najlepsza terapia. On potrzebuje nabrać wiatru w żagle, by znowu koncertować i nagrywać nowy materiał" - twierdzi anonimowy informator "Faktu".