Reklama

Krystyna Czubówna: Ten głos

Zdobyła poważny zawód, ale robi to, co kocha. Dzięki temu jest szczęśliwa

Swoją karierę w mediach zaczęła przez przypadek. Ale - jak się okazuje - w życiu Krystyny Czubówny (58 l.) wszystko jest dziełem przypadku. Marzyła o aktorstwie, ale jej mama nie chciała o tym słuchać. To jej stanowczy sprzeciw sprawił, że pani Krystyna postanowiła zdobyć "poważny" zawód. Poszła na handel zagraniczny, ale... to nie było to. Zdała więc na Uniwersytet Warszawski, studiowała prawo i pracowała jako ankieterka. W końcu trafiła do radia.

Kiedy usłyszano jej głos, natychmiast zlecono młodziutkiej studentce przesłuchania mikrofonowe. Była zszokowana propozycją, ale - ponieważ uwielbia wyzwania - poddała się testowi. Od razu okazało się, że mikrofon ją uwielbia i wkrótce dostała pracę w radiu. Zgodę na występowanie przed mikrofonem ma do dziś, jest to jeden z nielicznych dokumentów, który przechowuje.

Reklama

Została lektorem, później trafiła do "Lata z radiem". Rzucono ją na głęboką wodę, ale poradziła sobie. - Nie wiedziałam co to trema. To dzięki występom w dzieciństwie. W szkole recytowałam wiersze - wspomina pani Krystyna.

Później przyszedł czas na "Sygnały dnia" i poważne dziennikarstwo informacyjne. Uczyła się od najlepszych fachowców. Była pilną uczennicą, bo do swojej pracy zawsze podchodziła bardzo poważnie. W końcu trafiła do "Panoramy", gdzie przez piętnaście lat dziennikarka czarowała głosem i zachwycała profesjonalizmem.

Pani Krystyna karierę telewizyjną zrobiła w prawdziwie amerykańskim stylu. Do wszystkiego doszła sama. Nie miała żadnych znajomości, tylko jasno określony cel. Ona... chciała pracować w telewizji. A jej fenomen jako dziennikarki i lektorki to przede wszystkim bardzo melodyjny głos, spokój, ciepłe spojrzenie i uśmiech. Wszystko to sprawiło, że dziennikarka nadal cieszy się wielką sympatią i zaufaniem telewidzów. I na stałe trafiła do historii telewizji.

Na Woronicza do dziś mówi się o tym, że nie mylił się Karol Sawicki, słynny łowca kobiecych talentów, kiedy z radia, któremu bardzo dużo zawdzięczała, ściągnął ją do telewizji. Otrzymała wiele nagród. Wielokrotnie była laureatką Telekamer. A w rankingu na osobowość telewizyjną zajęła drugie miejsce, po Grażynie Torbickiej. Kiedy odeszła z TVP, zapowiedziała, że nie zwiąże się z żadną komercyjną stacją. I dotrzymuje słowa, choć systematycznie dostaje kolejne propozycje.

Wszystko to dzięki ciężkiej pracy, której poświęciła niemal wszystko. Dzisiaj najchętniej prowadzi spotkania promujące książki. Tym bardziej, że sama uwielbia czytać. I choć nie oglądamy jej już na wizji, ciągle jest bardzo zajęta. A wolne chwile poświęca rodzinie, która zawsze była dla niej najważniejsza. Chociaż... prywatne życie nigdy jej się nie układało.

Z ojcem córki rozstała się po 7 latach. Później była jeszcze w dwóch poważnych związkach, ale nie były to miłości na dłuższą metę. Jest sama, ale nie samotna. Ma przyjaciół, no i córkę, zięcia oraz dwie cudowne wnuczki. Dziennikarka w roli babci czuje się fantastycznie.

- Zawsze chciałam mieć dużą rodzinę. Ale skoro mam jedną córkę, więc jej dzieci po części są także moimi. Dziadkowie mówią, że są od tego, by rozpieszczać wnuki - mówi z uśmiechem.

Chętnie czyta dziewczynkom książki, bo one również, jak wiele innych osób, uwielbiają jej głos. Mają szczęście, że należy do ich babci.

PL

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Kocha | głos | Krystyna Czubówna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy