Kolejny projekt Kingi Rusin
Nie ma chyba gwiazdy tak zaradnej jak Kinga Rusin! Pracuje w telewizji, prowadzi firmę kosmetyczną. I ciągle jej mało!
Teraz ma pomysł na nowy oryginalny biznes.
- Chciałabym stworzyć pierwszy w Polsce projekt Eko-Spa. Jestem na etapie rozmów. Zaraziłam tym pomysłem inną osobę i myślę, że mi się uda - z przekonaniem mówi Rusin.
- Materiały użyte do budowy hotelu byłyby ekologiczne, a woda, używana przy budowie i potem, pozostawałaby we wtórnym obiegu. Natomiast jedzenie serwowane gościom pochodziłoby z ogródka ekologicznego - roztacza swoją wizję dziennikarka, która już udowodniła, że ma żyłkę do interesów.
Jak sama mówi, zmysł do biznesu odziedziczyła po ojcu, który miał wiele niekonwencjonalnych pomysłów. Zanim ktokolwiek w Polsce o tym pomyślał, chciał np. założyć hodowlę dzikich zwierząt i bażantów na mięso.
- Ojciec robił same niestandardowe rzeczy, w wielu dziedzinach był prekursorem. Myślę, że część jego twórczego szaleństwa spłynęła na mnie - wspominała niedawno w jednym z wywiadów.
Jej pomysł na Eko-Spa ma szansę na realizację. Trzy lata temu dziennikarka założyła firmę kosmetyczną i zajęła się promocją i sprzedażą ekologicznych kosmetyków. Markę szybko doceniono w branżowych konkursach i do dziś interes kwitnie. Nie zaszkodził mu nawet kryzys!
Kinga Rusin pokazała już nieraz, że jest niezwykle prężną i skuteczną bizneswomen. A do tego prowadzi poranki w TVN-ie i jest gospodynią show "You Can Dance - Po prostu tańcz".
Poza tym w zeszłym roku głośno było o tym, że przygotowuje książkę psychologiczną, która niebawem ukaże się na rynku, oraz że napisała scenariusz nowego serialu dla TVN-u.
Ze świecą szukać takiej pracowitej gwiazdy! Choć, jak zawsze, każdy medal ma dwie strony.
Wśród znajomych Rusin są tacy, którzy twierdzą, że za zawodowe sukcesy płaci wysoką cenę. Jest nią samotność. Z Tomaszem Lisem, ojcem jej córek, Poli i Igi, prezenterka rozstała się już cztery lata temu. I, choć często spotyka wielu zainteresowanych nią atrakcyjnych mężczyzn, z żadnym nie związała się na dłużej. Czyżby dla "płci brzydkiej" była zbyt silna i pewna siebie?
- Mam poczucie, że mężczyźni się mnie boją, bo ja jestem silną babą - powiedziała kiedyś.
- Mężczyźni z manią wielkości nie mają u mnie szans - dodała jeszcze.
Czyżby tylko tacy stawali na jej drodze? A może wciąż jeszcze nie jest gotowa na nową miłość?
au